Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2012, 16:27   #29
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Warta Amira była dość spokojna i zarazem egzotyczna. Kiedy pierwszy raz dotarł na tereny Imperium, był osobistym ochroniarzem człeka, który wykupił gladiatora z dalekiej Arabii, nie wartował i nie wiedział jak wiele przeżyć jest z tym związane. Nie wiedział jak nocą zachowuje się las, który w jego rodzinnych stronach był rzeczą niewyobrażalną. Nie miał pojęcia jakie stwory i zwierzęta mogą czaić się w okolicy podczas ich nocnego postoju. Wiedział natomiast jedno. Życie kilku mężów zależało właśnie od jego czujności i spostrzegawczości. Dźwięki, które dobywały się z ogromu drzew nie tyle przerażały rosłego gladiatora, co raczej go niepokoiły. Potrafił się zbudzić nocą, kiedy do jego celi wpełzła niegdyś kobra. Raz zabił skorpiona, który schował się w jego bucie, a kiedyś na arenie zamordował samotnie lwa, dzięki czemu sam zyskał przydomek mężnego jak lew, walczącego włócznią, który został później skrócony do lwa z włócznią. W Arabii wiedział, czego może się spodziewać, znał tamtejszą faunę i różnorakie niebezpieczeństwa. Tu? Był niemal bezbronny jak dziecko, a jedynym jego ratunkiem była ciągła chęć walki i pewność siebie.

Miał problemy z zaśnięciem, ale dobrą godzinę, po zakończeniu jego warty udało mu się w końcu przymknąć oczy na dłuższą chwilę. Śniła mu się naga służka z dzbanem wina, kołysząca biodrami obok jego hamaku. Zbudził go krzyk Knuta. Amir bezwarunkowo chwycił włócznią i tarczę, które leżały tuż przy jego posłaniu. Gdyby ktoś się przyglądał temu, w jaki sposób cudzoziemiec trzymał broń, mógłby się zdziwić. Lew z włócznią, nie trzymał drzewca oburącz, a zaledwie długość swego ramienia od tępego końca, zupełnie jakby miał plan ugodzić przeciwnika na odległość. Był lekko przygarbiony i do tego mocno skupiony, mimo iż kilka uderzeń serca wcześniej spał. Poruszał się gibko i zwinnie niczym puma po górzystym terenie. Kiedy tylko dokładniej dostrzegł grupkę agresorów doznał szoku. Czym były istoty, które ich atakowały? Amir nigdy czegoś takiego nie widział ani nie słyszał o podobnych bestiach. Wyglądały jednak na takie istoty, które potrafiły obsługiwać się bronią. Tym lepiej. Amir wybrał sobie stwora ze szpicy szyku nie mając pojęcia czym różni się od pozostałych bestii.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline