- Oko cyklonu? - mruknął pod nosem. - To magiczna burza, kłopoty dopiero przed nami! - ryknął, chociaż wątpił żeby ktokolwiek go usłyszał. Skoro udało mu się przyciemnić barierę, trzeba było kontynuować. Zajął się przekształcaniem brzegów w ostre powierzchnie, które wcięłyby się jak nóż lub klin poprzez wszystko co mogła nieść ze sobą trąba zamiast dać się wciągnąć w wir i kręcić się dookoła centrum, czekając tylko na wyrzucenie jak z procy. Środek mógł faktycznie przynieść chwilowe uspokojenie, chociaż przeczucia wcale go nie pocieszały. Najchętniej po prostu zamieniłby osłonę na pochłaniacz piorunów, który dostarczyłby energii na przeniesienie całego statku spory kawałek od całej tej nietypowej burzy. Nie miał jednak pojęcia czy coś takiego w ogóle jest możliwe, póki co jeszcze nie był tak zdesperowany, żeby próbować się przekonać.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |