Zebedeusz został wyrwany ze snu, a sny miał przyjemne. Nagły atak obudził momentalnie żaka, a adrenalina skoczyła mu do góry. Może chłopak do mężnych się nie zaliczał, ale szanował i cenił swoje życie. Miecz, z którym od jakiegoś czasu się nie rozstawał znalazł się w dłoni młodzieńca, który już był na nogach. Uśmiechnął się do siebie pod nosem, bowiem czuł że to kolejny sprawdzian. Kolejna przygoda, którą zamierzał opisać. Czekał więc spokojnie na wroga. Największa bestia była największym zagrożeniem toteż czekał. Chciał ją zaatakować od tyłu, gdy będzie zajęta kimś innym. Mało to honorowe ale chaos nie wie co to honor. A on nie wiedział czym jest litość.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |