Plan jest taki
- Podpalić gora koktajlem. Jeśli się uda i misiek się zapali, to NIE dobijać. Niech trochę polata po polanie wrzeszcząc, to podział na moralne pozostałych.
- Zabić wszystko, czego nie jestem wstanie zidentyfikować z imienia (przyznać no się, który się nie przedstawił?
), w kolejności od największego do najmniejszego. Przy czym wodza zostawiam naszemu Grzywaczowi. Chyba żeby sobie nie radził i rogacz go zrani, wtedy w pierwszej kolejności pomoc drużynnikowi. Podobnie z innymi, jakby który był w kłopotach, do Franc porzuci aktualną ofiarę i zmieni kolejność mordowania.
- opić zwycięstwo i/lub opić poległych