- Do stu piorunów! Mógłbym jakoś pomóc?! - zapytałem, bo widzę, że typ męczy się. Ciekawe co za pajac skierował statek w taką magiczną burzę. Jakby nieba było mało i musielibyśmy wlecieć akurat w taki syf. Badawczo spojrzałem na kapitana czy to on, ale nie zadałem pytania. Mam nadzieję, że ktoś za to jednak beknie. |