Iustus był zszokowany tym widokiem. Instynktownie cofnął się od okna... Nie wiedział co zrobić, a jednocześnie czuł, że nie może stać bezczynnie. Za wszelką cenę chciał znaleźć jakieś rozwiązanie... Myśl, myśl - powtarzał w myślach sam do siebie... W takiej chwili niczego nie pragnął bardziej niż zapytać Mistrza co należy czynić. Niestety Mistrz był tam na dole, jego sytuacja byłą nieciekawa i potrzebował pomocy, a przynajmniej tak się młodzieńcowi wydawało. W końcu przypomniał sobie, że jest jeszcze ktoś kogo może zapytać o radę...
- Bastionie!! Odezwij się!!
__________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze. |