Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2012, 14:31   #41
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Ryk tłumu mógłby być ogłuszający, gdyby ktoś nie był do niego przyzwyczajony. Ludzie uwielbiali krwawą potyczkę między wielkimi wojownikami Arabii. Ubóstwiali potyczki gladiatorów z dzikimi zwierzętami, oraz przybyszami z dalekich ziem.
Tego słonecznego wieczoru Amir miał stoczyć pojedynek z wielkim wojownikiem z śnieżnej krainy z dalekiej północy. Norsmen był niewolnikiem sprowadzonym za ogromne pieniądze by w ciągu kilku chwil umrzeć, bądź zadać śmiertelny cios i zdobyć sławę. Hugo, bo tak brzmiało jego egzotyczne imię posługiwał się ciężkim, drewnianym młotem, ze stalowymi dodatkami. Kiedy wyszedł na arenę ludzie wyjątkowo nie ciskali w niego zgnitymi owocami, jak zwykle miało to miejsce w czasie debiotu nowego gladiatora. Wojowników z innych krain jednak z góry nie osądzano, gdyż prezentowali z zasady dobry poziom i wielką rozrywkę.

Kiedy druga z stalowych krat podniosła się ku górze na stanę wyszedł rosły Arab unosząc triumfalnie ku niebu swoją włócznię i tarczę.
-Lew! Lew! Lew! Lew!- skandowała publika, on zaś uśmiechnął się pod stalowym hełmem. Gladiator stanął naprzeciwko brodatego Norsmena i wbił włócznię w piaszczyste podłoże mierząc wzrokiem bladego barbarzyńcę z dalekiej północy. Człek warknął coś w swoim egzotycznym języku i natarł na Amira swoim ciężkim młotem. Był znacznie niższy ale z pewnością więcej ważył. Amir odskoczył w tył dobywając przygotowanej włóczni. Taktykę miał prostą. Upał z pewnością mógł zmęczyć przybysza. Lew z włócznią postanowił jednak dać publice to czego chcą. Krew miast potu zmęczenia. Płynnym susem doskoczył do Norsmena i zaatakował grotem włóczni.

~***~


Czerń przed oczami zniknęła kiedy Amir przeleżał na ziemi krótką chwilę po tym jak otrzymał soczysty cios w głowę. Na szczęście był od małego chłopca szkolony do walczenia z doskwierającym bólem. Teraz wiedział, że zapamięta potyczkę ze „zwierzoludźmi” do końca życia jako walkę z dobrymi przeciwnikami. Amir podniósł głowę i wejrzał na Detlefa, który krzyczał by pomóc Knutowi. Arab spojrzał w stronę Szłomnika by przeanalizować sytuację. Co prawda gdyby od niego zależało ruszyłby do pomocy Ottonowi, ale nie było czasu się wykłócać. W momencie zerwał się z ziemi i ruszył w stronę Knuta. Przez chwilę chciał cisnąć włócznią w zwierzoludzia, jednak było za ciemno a nie chciał ranić przez przypadek kompana. Amir rozpędził się a dobre kilka kroków od przeciwnika wyskoczył w przód by nadać impetu swojemu atakowi.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline