Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2012, 14:45   #42
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Plan Otta nie wypalił. Jeden ze zwierzoludzi zastąpił mu drogę i rzucił się atakując braciszka włócznią. Otto krzyknął, kiedy ostrze wbijało się w jego bok. Chwycił się ręką za bolące miejsce. Rana krwawiła i wydawała się poważna. Siły zdawały się opuszczać akolitę.

Czyżby taki los szykowała dla niego jego pan? Czy taka była wola Vereny, aby zginął tu na tej polance. Gdyby tylko pełnił wartę w momencie ataku, to pewnie wypatrzyłby w porę niebezpieczeństwo. W końcu widział w ciemności. A tak, wybudzony ze snu, zaskoczony atakiem. Pierwszy raz znalazł się w takiej sytuacji. W głowie miał przykazanie swojej Bogini "zawsze postępuj sprawiedliwie i godnie". Nie mógł zawrócić i uciec. Tchórzostwo nie było godnym postępkiem. Okryłby hańbą siebie i to w co wierzył. Nie było to też sprawiedliwe, bowiem brak odwagi nie był usprawiedliwieniem dla narażenia towarzyszy na atak od tyłu.

Otto przyjął pozycję obronną. Miał zamiar wytrwać jak długo będzie to konieczne, jeśli taka jest wola bogów. Postanowił nie atakować, lecz skupić się wyłącznie na obronie i parowaniu ciosów.
-Towarzysze! Tutaj! Długo nie podołam!- zdążył zakrzyknąć, zanim posypały się na niego kolejne uderzenia.


-No dalej malutki! - Krzyknął w stronę nadciągającego stwora, chcąc sprowokować go do ataku. Jeśli on przyjmie ciosy, być może lepsi w walce zostaną osłonięci i pokonają wrogów.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 05-05-2012 o 14:52.
Mortarel jest offline