Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2012, 16:01   #7
arm1tage
 
arm1tage's Avatar
 
Reputacja: 1 arm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumny
Posłusznie pokłon oddaję, pierwej Wacpannie a potem rzecz jasna Jaśnie Wielmożnemu Panu Staroście oraz Wam, Waszmościowie. Wszystkim przedniej zabawy życzę. Z Bogiem.

A oto parę słów o mnie.



Pan Andrzej Posłuszny herbu Bawola Głowa



Ród Posłusznych zacny i wiekowy, jednak w pomroce dziejów nikną jego korzenie. Posłuszni jednak żyli tu w ziemiach sieradzkiej i sąsiednich przez conajmniej parę pokoleń - a większość z rozproszonych po Polszcze członków rodu zaświadczała, że dawien dawna przodkowie przywędrowali tu właśnie z ziem litewskich, nadaniem królewskim za zasługi ziemie otrzymawszy (zdaniem tych psów - wrogów rodziny: infamią obłożeni uchodzić musieli).

Wiadoma rzecz w okolicy, że pochodzący od książąt Posłuszni przez zdrady, ograniczanie przywilejów szlacheckich i praw za zbyt głośne swego zdania dochodzenie i złą króla politykę swą potęgę utracili. A kij w zad tym padalcom, którzy to rozpowiadają wszem i wobec że tak zaprawdę to nie żadne spiski ale inne fakty temu winne. Mianowicie te, że każdy Posłuszny każdy grosz ostatni na nic innego niż picie na umór wyda a jak grosza nie ma to i szablę gotów przedać by w gardziel dalej zalewać.

Pan Brat Andrzej Posłuszny musi miec pewnie ze trzy krzyżyki na karku, albo i lepiej trudno rzec bo przez alkohol wyniszczony. Ma szczególne zamiłowanie do napitku, któremu to od wieków ród Posłusznych się oddawał. Od kiedy go herbowi z obecnej kompanii znają, tym głównie Pan Andrzej się zajmuje

Młodszy syn Szymona, Hieronim - we wsi rodowej Posłusznych pod Wielunem gospodarstwo prowadzi. A Andrzej na dobre opuścił ziemię sieradzką mniej więcej w wieku lat dwudziestu. W jakich okolicznościach? Otóż sojusznikiem mniej znacznych Posłusznych był od lat bogaty ród Patulskich. Złośliwi prawili, że to z powodu wspólnoty charakterów, bo też z obu rodzin tradycyjnie w świat wyruszali największe w okolicy pijanice i warchoły - zdarzały się nawet infamie. Wychowany w tym duchu Andrzej od zawsze był miłym gościem i poplecznikiem Patulskich w sprawach politycznych, oczywiście odpowiednią nienawiścią darząc przebrzydły ród Janikowskich. Kiedy zaś głowa rodu, Pan Henryk Patulski wyruszał z kompanią na owianą mgłą tajemnicy wyprawę na wschód, Pan Andrzej oznajmił ojcu że on sam nie może być obojętny na głos Ojczyzny i zamierza wyruszyć razem z nimi. Nie pomogły groźby i prośby. W końcu Szymon zrezygnował i wyprawił syna z takim majątkiem na jaki mógł sobie pozwolić.

Andrzeja nie było parę ładnych lat. Sprzeczne o nim dochodziły wieści. Mamy rok Pański 1603 i od jakiegoś już czasu o Panu Andrzeju Posłusznym znów słychać w najbliższej okolicy. Powrócił i wygląda na to, że mimo prawie trzech krzyżyków na karku niewiele się zmienił. Po dawnemu prędszy do dzbana niźli do kościoła - a jedynie jak mówią w sprawach politycznych bardziej zapiekły nawet niż onegdaj. Pan stary Henryk Patulski też już od jakiegoś czasu rezyduje w ziemi sieradzkiej. Mimo jednak, iż o obu krążą słuchy że swawolili w Małopolsce - do swoich siedzib wrócili oddzielnie i o różnym czasie. Gadziny Janikowscy rozpowiadają jednakowoż, że od powrotu swego Pan Andrzej częściej we dworze Patulskich zachlewa się na umór, nadal w dobrej komitywie z tym diabłem Henrykiem bywając - niż do swej rodowej siedziby pod Wieluniem zagląda - gdzieby wartało pomóc biednemu hreczkosiejowi, własnemu bratu Hieronimowi, który po śmierci ojca ledwo koniec z końcem wiąże. Ale czymże - jednako psubraty Janikowscy perorują - skoro nie tylko w świecie Posłuszny przepuścił darowaną mu na drogę ojcowiznę, ale i bez grosza wrócił - przez co do każdego łachmyty się doklei, byle kto postawił jeszcze jeden kielich lub kufel. No, ale czegóż można się spodziewać po Posłusznym, po kimkolwiek z tego przeklętego rodu?

Stary Patulski przycichł chyba, może przez te wyroki co to jak powiadają nad nim ciążą. Ale za to w ziemi sieradzkiej prym wiodą jego synalkowie. Nic to dziwnego, że w ich kompanii taka żmija, podżegacz i opój jak Posłuszny znakomicie się odnalazł. Znów o jego niewyparzonej gębie słychać wszędzie dookoła, a tylko patrzyć jak awantura jaka większa się wykroi. Albo i ruchawka większa nawet. Bo gdzie o jakiej większej słychać, tak to zwykle jakosik zrządzeniem losu warchoła tego nazwisko zawsze gdzieś tam wypływa niby skwarki w kaszy albo oleum, które jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu gdy go zmięszać z winem.

Pan Andrzej wszędzie spisek węszy, w tych czasach każdy przecie wolności szlacheckiej chciałby rodakom urodzonym odjąć.Tumult uwielbia i borutę, bo w nich to jak ryba w wodzie się czuje. Niejedną ruchawkę większą, jak mówią, już podburzył. Co jeszcze co najbliżsi kompani wiedzą, niezgorzej z pistoletu czy rusznicy strzela. Litewska krew w tym szlachcicu wyraźnie jednak siedzi, bo też szczególnie Pan Andrzej bory i lasy lubi. Bo już jako dziecko wiele chwil w leśnych ostępach z Ojcem spędzając tajniki tych krain poznał, jak sam mówi. Bo ukrywać się przed prawem psi syn nie raz w leśnej głuszy musiał na borówkach żyjąc, jak ci kłamcy niechętni Andrzejowi i Ojczyźnie dochodzą. Cóż za wierutna łeż! No, przynajmniej o tych borówkach - przecie dla Jędrka zwierza ustrzelić to jak splunąć.

W kompanii obecnej od niedawna całkiem Pan Andrzej przebywa, głównie na razie talentów w łbie mocnym i darciu ryja dowodząc. Wacpanna Ksymena mogła go u Henryka na popijawach widywac, gdzie częstym gościem po swym powrocie jest. Tam też to pewnikiem poznali go Waszmościowie. Chlał tam w towarzystwie ubogiego szlachcica Winnickiego herbu Półkozic, który od niedawna wszędzie się za Posłusznym szwęda i jest jego sługą. Pan Ambroży Winnicki ciągle coś pisze w księdze: rzecz wiadoma co, bo Pan Andrzej wszystkim to chętnie opowiada. Otóż jest to jego osobisty kronikarz, pisarczyk który ma za zadanie żywot Jaśnie Pana Posłusznego ku potomności uwiecznic...
 
__________________
MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich
znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach."
Gracz: "Przeszukuję. "

Ostatnio edytowane przez arm1tage : 05-05-2012 o 18:32.
arm1tage jest offline