Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2012, 16:51   #42
Maura
 
Maura's Avatar
 
Reputacja: 1 Maura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodzeMaura jest na bardzo dobrej drodze
Zupełnie, jakbym była w opowiadaniu Edgara Allana Poe... Doris przemknęły przez głowę makabryczne skojarzenia, gdy wpadła do posiadłosci Hastingsów, uszargana rosą, z jasnymi włosami w nieładzie. Domostwo wyroslo przed nią swoją martwą bryłą - nie wiedziała, dokąd biec, nie wiedziała, kogo szukać- wpadłszy do środka, przemierzywszy jakies kilometry pokoi, gdzieś- jakimś cudem- trafiła na mężczyznę, który stał obok kominka. Zdenerwowana do granic, bez swojej zwykłej nonszalancji i dystansu, chwyciła go bezceremonialnie za ramię.
- Egon! Chory lub ranny... Walter go niesie od strony altany... niech pan idzie! Pomoże! Lekarza!
Zupełnie przestraszonymi oczyma wpatrzyła się w nową postać- ociekającą wodą kobietę, która także wpadła do pokoju.
- Panie Sterling! - krzyk Nurii naznaczony był lekką zadyszką - jest mi Pan potrzebny. Proszę za mną - powiedziała nie zwracając uwagi na kobietę, która również była w pomieszczeniu.
Sterling spojrzał najpierw na Doris później na Nurię i nie wiedział co ze sobą zrobić.
- Drogie panie … ekhm, proszę spokojnie wytłumaczyć o co chodzi - stwierdził wreszcie swoim najmilszym, terapeutycznym głosem.
Doris wpatrzyła się w Nurię, potrzasneła głową, jakby chciała się wyzwolić z koszmaru, potem puściła ramię Sterlinga, by w końcu wyrzucić z siebie głośne, soczyste przekleństwo. Poczuła ulgę.
- Ten dom... to miejsce jest jakąś traumą... Na zewnątrz mój przyjaciel Walter niesie nieprzytomnego... mówi, że to Egon, młody dziedzic... może dość już dzisiaj trupów? Może ktoś nam pomoże?- jej głos zawibrował autentyczną, delikatną furią- Może na przykład pan?- dźgnęła palcem w pierś Sterlinga.
Jej nozdrza rozszerzyły się, gdy oddychała, wpatrzyła się jeszcze na moment w Nurię.
- Jeśli nie masz ważniejszej sprawy, niż ratowanie kogoś, możesz nam też pomóc? Jest tu jakiś cholerny lekarz??
Sterling zmarszczył brwi, wyławiając z potoku słów poetki, te naprawdę ważne.
- Coś się stało Egonowi? - odruchowo sięgnął wewnętrznej kieszeni smokingu i wyczuł uspokajający kształt stetoskopu. Nosił ze sobą ten instrument już od czasów studiów, może w swojej obecnej pracy nie korzystał z niego tak często, jak podczas praktyk, ale wciąż czuł się lepiej mając go przy sobie. Zadał kolejne konkretne pytanie, oczekując równie konkretnej odpowiedzi od znerwicowanej panny Peel - Gdzie?
- Przyszedł do nas od strony tutejszego szpitala, nieopodal altany. Tam zasłabł i sir Walter Montague o ile go znam, próbuje go tutaj donieść... trzymał się za gardło i jedyne, co nam powiedział to imię, Elisabeth..- Odetchnęła głęboko, zdenerwowana do granic możliwości, na szczęście mężczyzna wydawał się autentycznie słuchać- Proszę, niech pan wyjdzie im na spotkanie! Ja muszę tylko na chwilę zajrzeć do swego pokoju... zaraz do was zejdę...
Nie czekała dłużej. Rzuciła się biegiem w stronę pokoju, który dostała dla siebie. Obrazy wirowały. Słowa, twarze, imiona...latarenka, jezioro... krew... martwy mężczyzna...
- Cholera... - przygryzła wargi, otwierając z rozmachem drzwi do swojej sypialni i rzucając się w stronę walizeczki z osobistymi rzeczami. Kolejno wypadały na łóżko i podłogę kosztowne pończochy, jedwabna bielizna, haleczka, jakaś biała koszula, szafirowe pudełko z biżuterią...
- Pistolet... gdzie jest ten cholerny pistolet...
Nie miała ochoty paradować bezbronna po domu, w którym krąży szaleniec.
Szukała coraz bardziej zdenerwowana, wreszcie z okrzykiem furii, zdumienia i bezsilności opadła na łóżko, ukrywając twarz w dłoniach. To było prawdziwe szaleństwo... jakiś koszmar...
Pistoletu nie było.

 
__________________
Nie ma zmartwienia.

Ostatnio edytowane przez Maura : 05-05-2012 o 16:54.
Maura jest offline