Jeden dźwięk sprawił, że android z zagubionego wyzwoleńca w jednej sekundzie zmienił się w maszynę do zabijania. Takie było jego przeznaczenie, po to został zbudowany i zaprojektowany i narodziny nowego ego nie mogły tego zmienić.
Wszystkie bojowe funkcji w momencie wręcz automatycznie się aktywowały sprawiając, że postawa Hayze zmieniła się zupełnie. Do tej pory zupełnie nie zdawał sobie z tego sprawy, ale chodził lekko przygarbiony, czy wręcz przestraszony. Teraz stał wyprostowany niczym zawodowy żołnierz.
-Powinniśmy uciekać. Jakieś inne wyjścia?- powiedział pewnym siebie, ale również chłodnym głosem.
- Skąd wiesz, że to po ciebie? - spytała driodka.
Hayze nie miał wątpliwości, co do tego faktu. To nie mógł być przypadek, takie coś nie istniało w jego uporządkowanym do tej pory świecie. Nie widział, więc powodu dla którego miał on zaistnieć w chwili po jego przebudzeniu.
Android nie odpowiedział na pytanie wsłuchany w odgłosy z dołu. Jego wysokiej klasy implant zidentyfikował czterech ludzi uzbrojonych w pistolety maszynowe oraz jeden ciężki karabin. Sądząc po ilości strzałów na dole trwała eksterminacja klientów klubu.
Tylko po co? - zapytał sam siebie android.
To proste przyszła samorzutnie odpowiedź. Całą zbrodnię zrzucą na wyzwoleńca, który uciekł po zabiciu swego pana.
Hayze musiał działać. Fembot Okami niewiele mu w tym przypadku pomoże. Musiał tylko zdecydować, czy zabrać ją ze sobą, czy zostawić i wrócić tutaj później. Android słyszał, jak po schodach ktoś zaczyna wchodzić. Nie było, więc zbyt wiele czasu do namysłu.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman |