05-05-2012, 19:27 | #71 |
Reputacja: 1 | Jeden dźwięk sprawił, że android z zagubionego wyzwoleńca w jednej sekundzie zmienił się w maszynę do zabijania. Takie było jego przeznaczenie, po to został zbudowany i zaprojektowany i narodziny nowego ego nie mogły tego zmienić. Wszystkie bojowe funkcji w momencie wręcz automatycznie się aktywowały sprawiając, że postawa Hayze zmieniła się zupełnie. Do tej pory zupełnie nie zdawał sobie z tego sprawy, ale chodził lekko przygarbiony, czy wręcz przestraszony. Teraz stał wyprostowany niczym zawodowy żołnierz. -Powinniśmy uciekać. Jakieś inne wyjścia?- powiedział pewnym siebie, ale również chłodnym głosem. - Skąd wiesz, że to po ciebie? - spytała driodka. Hayze nie miał wątpliwości, co do tego faktu. To nie mógł być przypadek, takie coś nie istniało w jego uporządkowanym do tej pory świecie. Nie widział, więc powodu dla którego miał on zaistnieć w chwili po jego przebudzeniu. Android nie odpowiedział na pytanie wsłuchany w odgłosy z dołu. Jego wysokiej klasy implant zidentyfikował czterech ludzi uzbrojonych w pistolety maszynowe oraz jeden ciężki karabin. Sądząc po ilości strzałów na dole trwała eksterminacja klientów klubu. Tylko po co? - zapytał sam siebie android. To proste przyszła samorzutnie odpowiedź. Całą zbrodnię zrzucą na wyzwoleńca, który uciekł po zabiciu swego pana. Hayze musiał działać. Fembot Okami niewiele mu w tym przypadku pomoże. Musiał tylko zdecydować, czy zabrać ją ze sobą, czy zostawić i wrócić tutaj później. Android słyszał, jak po schodach ktoś zaczyna wchodzić. Nie było, więc zbyt wiele czasu do namysłu.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
05-05-2012, 21:23 | #72 |
Reputacja: 1 | [media]http://www.youtube.com/watch?v=NVVdQxRoyH0&list=PL1635F5885739FDB2&index= 16&feature=plpp_video[/media] Android był w trybie bojowym. Teraz zdecydowanie był maszyną... maszyną do zabijania. Nie wiedział jednak co robić. Zostawić Okami i zając się przeciwnikami? Uciekać razem z fembotem? Co dawało większe szanse powodzenia? Jeśli ich zabije , uniknie zrzucenia winy na niego. Jakie są szanse , że ich pokona? Czy powinien uciekać? Czy to honorowe? H.O.N.O.R? Stał przez chwile w bezruchu. Cały czas celował w drzwi, teraz jego przemyślenia nie mogły zakłócić naturalnych zaprogramowanych instynktów. Kroki się zbliżały. Powoli znajdowały się na piętrze. W jednej sekundzie zapadła decyzja. Był do tego stworzony. Rozbiegł się. Jego duże muskularne (ale zgrabne) ciało zmieniło się w rozpędzony blady pocisk. PALE HAYZE TO JA. - jego nowo utworzone ego zjednoczyło się z chłodnym instynktem metalowego zabójcy. Silnym kopem rozwalił drzwi. Pękły pod dużą siłą wrodzoną w syntetyczne nano-włókna mięśniowe. Cofnął się, wszystko w niezwykłym pędzie, i wyskoczył bokiem przez dziurę w drzwiach. CELOWAĆ W GŁOWY> ZABIĆ. Ostatnio edytowane przez Pinn : 05-05-2012 o 22:06. |
07-05-2012, 07:21 | #73 |
Reputacja: 1 | Hayze poczuł wielką siłę i pewność siebie. Bojowe oprogramowanie zdominowało nowo narodzoną osobowość i android poczuł się przez chwilę, jak dawniej. Działał, a wszelkie myślenie ograniczało się do tego, jak najefektywniej wykonać daną czynność. Drzwi pękły pod atomową wręcz siła jego kopnięcia. Napastnik był zaskoczony i zdezorientowany. Pale nie potrzebował więcej, bez chwili wahania pociągnął za spust i kula pomknęła dokładnie wyznaczoną przez parabolą. Mężczyzna nawet nie zdążył krzyknąć. Strzał rozsadził mu czaszkę i na podłogę zwaliło się już tylko ciało bez życia. Hayze zauważył, że mężczyzna ma ubranie typowe dla członków gangu Dragonfire. Czyżby to oznaczało, że to nie na niego polują? Nie było czasu do zastanowienia, bo na schodach pojawił się kolejny napastnik. Widok androida zaskoczył go równie mocno, co jego towarzysza. Kolejny precyzyjny strzał i głowa mężczyzny eksplodowała niczym dojrzały arbuz. Zabicie trzeciego napastnika było tylko formalnością i kwestią czasu. Hayze zbiegł na dół i w mgnieniu oka zlokalizował gangstera. Trzeci strzał i trzeci trup upadł po chwili na ziemie. Android rozejrzała się jeszcze po pomieszczeniach i leżących na podłodze ciałach zarówno klientów, jak i obsługi. Zamierzał właśnie wbiec na górę, by na szybko pomówić z Okami, ale dokładnie w tym samym momencie usłyszał odgłos zbliżających się syren policyjnych.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
07-05-2012, 17:44 | #74 |
Reputacja: 1 | Zbliżające się syreny kazały mu się spieszyć. Podjął już decyzje. Znał priorytety. Wbiegł na piętro. Przez chwilę zbadał ciało z widocznym kręgosłupem i kawałkami głowy oraz mózgu. Czerwono-pomarańczowa utwardzana polimerowa kurtka zdecydowanie świadczyła , a przynajmniej tak mu się wydawało o przynależności do Dragonfire. Polują na mnie? Jeśli tak to jak mnie znaleźli? Jeśli nawet stąd ucieknę policja ma mnie na nagraniu( o ile napastnicy nie zajęli się systemem monitoringu z uprzedzeniem <bardzo prawdopodobne>). Jednak w pewien sposób jestem usprawiedliwiony...- android zaczynał myśleć powoli jak człowiek- Jeśli to przedostanie się do mediów mogę uznać mnie za bohatera. Jeśli... Wbiegł przez rozwalone drzwi. -Okami najkrótsza trasa ucieczki. Okno, boczne wyjście, może w piwnicy jest wejście do kanałów?- powiedział bardziej żarliwym głosem, nowa osobowość powoli wracała na swoje miejsce choć i tak być niesamowicie nieludzki w swoim ochroniarskim stanie czuwania. |
08-05-2012, 07:58 | #75 |
Reputacja: 1 | Okami podjęła błyskawiczną decyzję. Szybkim ruchem doskoczyła do okna i lekko uchylając żaluzje wyjrzała na zewnątrz, o czym powiedziała: - To ty musisz uciekać. Ja tutaj zostaje. Wyczyszczę zapisy wideo i pogada z policją. Na końcu korytarza jest wejście na dach, tamtędy możesz wydostać się z budynku. Tylko uważaj na lecące w naszą stronę patrole. Miejmy nadzieję, że nie będą obserwować dachów. Dwie ulice stąd jest niewielki parking, tam stoi mój aerocar. Tutaj masz kody do niego. - androidka przekazała Hayze’owi niewielką srebrną kostkę w HR - Ukryj się gdzieś. Najlepiej gdzieś pod ziemią lub tam gdzie jest duży ruch w HR i Głębi. Wtedy trudniej im będzie cię namierzyć. Naładuj baterie i bądź cały czas w gotowości. Dokładnie za cztery godziny, dokładnie podkreślam, bądź w tym miejscu - kolejna srebrna kostka z namiarami na miejsce w Głębi poleciała w stronę androida - Tyle mogę dla ciebie zrobić.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
08-05-2012, 12:15 | #76 |
Reputacja: 1 | -Dziękuje- odparł Hayze po raz pierwszy raz w życiu i ruszył przez rozwalone drzwi lekko schylając głowę. Ruszył niesamowitym pędem w stronę drzwi prowadzących na dach. O dziwo były otwarte, nie musiał więc stosować swojej ponadludzkiej siły. Szybkimi skokami przemierzył betonowe schody i znalazł się na dachu. Ostrożnie wychylił głowę sponad żółtej kraty. Czysto. Choć można było słyszeć syreny. Wyszedł na dach, z tej strony był on płaski i niepokryty dachówką. Mógł z łatwością zeskoczyć na dół. Jego stawy to wytrzymają. W każdym razie nie powinien robić tego nader często. Zwiesił się na dół i zeskoczył. Wylądował zgrabnie i zrobił przewrót w tył. Był na dole. Za domem publicznym znajdowała się mała uliczka. Miał szczęście. Tu nie wylądują aerocar`y policji. Ruszył w stronę wskazanego parkingu starając się zachować ostrożność. Schowam się w podziemnym kanale odpływowym. Sporo miejsca. |
10-05-2012, 09:03 | #77 |
Reputacja: 1 | Każda kolejna godzina przynosiła nieprzebrane zasoby wiedzy dla Hayze’a. Uczył się on nowych terminów, pojęć i uczuć. Nie była to jednak wiedza teoretyczna, tylko empiryczna. Android znał miliony pojęć, ale wiele z nich było dla niego tylko i wyłącznie słowami, które umiał powtórzyć, ale których znaczenia nie znał. Uciekając z ekskluzywnego burdelu wiedział, że miał szczęście. Nikt go nie zatrzymał, nikt nie zauważył, w nikim nie wzbudził podejrzeń. Spokojnie dotarł do niewielkiego parkingu o którym mówiła Okami. Z pomocą podarowanego przez nią kodu otworzył niewielki aerocar i wyleciał przed siebie. Przez kilkanaście minut krążył po ścisłym centrum Tokio. Zgodnie z zaleceniem Okami miał się trzymać miejsc, gdzie jest duży ruch w sieci. Tylko to mogło go w miarę zabezpieczyć, przed pościgiem. W końcu zdecydował się, że te kilka godzin do spotkania spędzi w dość nietypowym, ale bardzo bezpiecznym jego zdaniem miejscu. Odleciał do dzielnicy fabrycznej i zaparkował w pobliży odkrytego kanału ściekowego. Rozejrzał się dokładnie wokół, czy aby nikt go nie widzi i właśnie w nim się schował. Nie było to może najbardziej luksusowe miejsce w jakim przebywał kiedykolwiek android, ale znalazł on sobie w miarę suchą półkę i skulony z kolanami pod brodą zapadł w stan hibernacji. Alarm nastawił na odpowiednią godzinę i czekał pogrążony w swoim pseudo cyfrowym śnie. Niestety mimo uzyskania świadomości, jego umysł nie produkował marzeń sennych i Hayze w stanie hibernacji nie widział nic. Może jednak było to szczęście, bo robot mógłby uznać sny za błąd systemu lub atak wirusa. Gdy alarm go wybudziła była już ciemna noc. Wokół panowały nie przenioknione ciemności, jemu to jednak nie przeszkadzało, gdy jego implant wzrokowy uzbrojony był zarówno w termo, jaki noktowizję. Hazye zalogował się i wniknął w Głębie, dokładnie w miejsce w które podała mu Okami. Miejsce w którym wylądował Hayze przypominało jeden z klubów, gdzie ludzie spotykali się by pograć online w wyimaginowanych światach. Pod ścianami ustawione były figury reprezentujące postacie ze świata gry. Różnego rodzaju potwory i dziwne humanoidy. Jeden z nich, wysoki czerwonoskóry diabeł, podszedł do androida i bez przywitania się powiedział: - Twoi wrogowie zaczęli działać i to bardzo agresywnie. Przypuszczamy, że impulsem do takich działań stał się twój kontakt z nami. Jeżeli nadal chcesz naszej pomocy i współpracy z nami, to musimy uzyskać dostęp do twojego TAP-u. Przerobimy, gdy tak że będzie gubił sygnał i nadawał fałszywy. Nie gwarantuje to co prawda tego, że cię nie znajdą, ale w znacznym stopniu im to utrudni. Czekam na twoją decyzję. - zakończył.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
10-05-2012, 11:58 | #78 |
Reputacja: 1 | Pale jasno znał swoje położenie. Tajemnicza rodzina była jedynym domniemanym sojusznikiem. Musiał spróbować im zaufać. -Zrobicie to tu, w głębi? Tylko ostrożnie- powiedział z nietypową dla siebie niepewnością. |
11-05-2012, 11:04 | #79 |
Reputacja: 1 | Hayzowi wydawało się, że jest w sytuacji bez wyjścia. Z jednej strony bał się zaufać nieznanej organizacji mieniącej się obrońcą androidów, za z drugiej byli oni jego jedyną nadzieją i szansą na przeżycie w nowym dla niego świecie. -Zrobicie to tu, w głębi? Tylko ostrożnie- powiedział z nietypową dla siebie niepewnością. - Oczywiście, że tutaj - odparł jego rozmówca. - Musisz jednak nas dopuścić do swojego TAP-u. Zdjąć zabezpieczenia i firewalle. Hayze zrobił to bardzo niechętnie, ale skoro powiedziało się “A”, trzeba powiedzieć i “B” Stojący na przeciw niego cyfrowy awatar wyciągnął dłonie i położył je na głowie androida. Z jego palców zaczęła wydobywać się delikatny dym, który zaczął wnikać w głowę androida. Hayze poczuł się tak, jakby ktoś zaświecił mu w oczy potężnej mocy reflektorem. Uczucie to trwało zaledwie kilka sekund, ale pozostawiło trwały ślad w umyśle robota. Wewnątrz jego rejestrów pojawiły się nowe programy, których przeznaczenia mógł się tylko domyślać, nowe ścieżki kodu oraz masa nowych informacji. Hayze zdążył jednak tylko odebrać fakt zaistnienia nowych informacji wewnątrz jego TAP-u, gdy wszystko nagle zalała ciemność. Zdążył jeszcze tylko ujrzeć wygasającą ikonę informującą o stanie akumulatorów zasilających. Gdy nastąpiło przebudzenie Hayze przez chwilę był zdezorientowany, gdzie się znajduje. Kapiąca i szumiąca woda szybko uzmysłowiły mu i przypomniały, gdzie jest. Działał na rezerwie i tylko dzięki temu jeszcze działał. Gdyby nie to, że jego model wyposażono w takie zabezpieczenie pewnie obudziłby się w jakimś warsztacie, fabryce lub złomowisku, jako przerobiony na jednostkę fizyczną. Przez chwilę przeglądał informacje jakie zostały wgrane na jego TAP. Była tam lista kontaktów. Zaufane kluby, hotele, wypożyczalnie samochodów, warsztaty, miejsca w Głębi i wiele innych użytecznych rzeczy. Najwyraźniej władze Rodziny obdarzyły go zaufaniem i otrzymał dostęp do ich bazy. Na jego konto przelano też dwa tysiące kredytów. Nie było to dużo, ale na start w zupełności wystarczyło. Na jego skrzynce pocztowej wisiała też wiadomość. Gdy ją otworzył w uruchomił się zapis wideo w bardzo niskiej rozdzielczości i słabej jakości audio. Robot o kulistej głowie poinformował go zimnym, syntetycznym głosem: - Nie naładowałeś baterii i stąd problemy. Mamy jednak nadzieję, że wszystko się udało i nie będziesz miał problemów w najbliższym czasie. Zaszyj się gdzieś na kilka dni. My będziemy obserwować, co się wydarzy w tym czasie w wokół ciebie, w mediach i w Głębi. Przeliśmy ci niewielką kwotę na start. Traktuj to jako pożyczkę. Powinno wystarczyć na wynajęcie hotelu lub pokoju. Skontaktujemy się z tobą za kilka dni. Do tego czasu radzimy, byś powstrzymał się przed jakimiś większymi działaniami.. Przekaz skończył się i Hayze został sam na sam ze swoimi dylematami i problemami.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
14-05-2012, 13:30 | #80 |
Reputacja: 1 | Hayze wiedział co robić. Nie chciał zbytnio polegać na rodzinie więc zdecydował się wynająć pokój w hotelu lub motelu. Koniecznie z ładowarką. Wszedł w HR i wyszukał odpowiednie , nie rzucające się w oczy miejsce. Takie gdzie wolny android może spokojnie wejść i wyjść. Oparł się o wilgotną ścianę kanału i przywołał panel HR. Nie mógł zlekceważyć stanu swojej baterii. Ostatnio edytowane przez Pinn : 14-05-2012 o 13:43. |