Ponoć kiedyś istniała choroba psychiczna zwana paranoją, przypomniał sobie Ma'o'-nehe.
Teraz jednak ona nie występowała. Wszystkie jej objawy były teraz, jak najbardziej normalnymi zachowaniami i nikt kto je wykazywał, nie był uznawany za chorego. W tym upadłym świecie każdy mógł być twoim wrogiem. Zaufanie to rzecz niezmiernie cenna i wyjątkowa. Ma'o'-nehe nie ufał obcym i wolał trzymać się na dystans.
Gdyby go ktoś spytał, czy ufa swoim towarzyszom powiedziałby krótko.
- W bardzo ograniczony sposób.
Indianin obserwował okolicę i wbrew jego podejrzeniom wszędzie było pusto i cicho. Żadnych ludzi, żadnych podejrzanych konstrukcji, czy jakiegokolwiek ruchu. To wcale nie oznaczało, że można ufać człowiekowi, którego spotkało się na drodze. Jego towarzysze najwyraźniej bardzo mocno byli złaknieni nowin i już dłuższą chwilę rozmawiali z mężczyzną. Ma'o'-nehe nie zamierzał się dołączać. Nawet jego przyjaciółka hiena była nad wyraz spokojna. Indianin postanowił jednak nie zbliżać się do obcego. Może zbyt długo nie spotkał nikogo nowego i stąd jego nieufność. Czekał i obserwował okolicę, wyczulony na najmniejszy ruch, najmniejszą zmianę w monotonnym krajobrazie.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman |