Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2012, 16:29   #95
Rock
 
Rock's Avatar
 
Reputacja: 1 Rock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znanyRock nie jest za bardzo znany
Błyskawiczna reakcja dzikusa była instynktowna, wleciał potykając się przy tym do wykopanej wcześniej nory, z hukiem łamania drobnych gałązek, lądując na tyłku. Koniec końców upadek ten był nie pierwszym i nie ostatnim, a na pewno nie groźnym, a więc równie szybko co i wleciał to i pozbierał się do kupy. Kucając pokracznie w norze. Ostatnimi dniami przeczuwał, że zbliża się coś niebezpiecznego. Dlatego też przygotował się do tego odpowiednio, zbierając różnego rodzaju zioła i inne rzeczy, dla zwykłych ludzi zwane śmieciami, gratami i badziewiem. Ale w sumie dzikus sam w sobie nigdy ludzi jeszcze nie spotkał, więc o tym nie wiedząc złapał swój „tobołek”. Ogólnie rzecz biorąc ciężko byłoby nazwać ten misternie skręcony z elastycznych gałęzi i wytrzymałych liści schowek, tobołkiem ale jak inaczej? Rozwiązał go i wyciągnął roślinę o nieznanej mu nazwie, w sumie nie znał żadnej nazwy niczego, więc nic go to nie interesowało, jak się ona nazywa. Złapał roślinę a dokładniej kwiat w dłoń a drugą ręką zawiązał „tobołek” wokół nadgarstka tak by ten nie spadł. Spojrzał raz jeszcze na wielgachne coś, co siedziało na drzewach. Wnioski były oczywiste, skoro wcześniej tego tu nie było, to znaczy, że przyleciało z błękitno-mlecznych plam na suficie – zwanych potocznie niebem. A skoro przybyło stamtąd to znaczy, że to PTAK. A skoro to ptak, to wnioski wniosków były proste jak drut, trzeba go upolować i zjeść. Tak oto przygotowany wyskoczył z nory, z „tobołkiem” na dłoniach. Tfu… z „tobołkiem” i gołym zadkiem. Dla niektórych życie to naprawdę podła dziwka, ale nie przejmując się tym w ogóle, w pozycji cztero-łapno-nożnej (czyt. Jak zwierzęta) ruszył w stronę, ptaka. Szybko dotarł, do niego.. Wdrapał się na koronę drzewska i z niego z wielkim wrzaskiem:

- Auu-auu! Au-Au! – jak to dzikus wskoczył, na statek. Przekoziołkował kawałek i zatrzymał się na barierce. (zakładam, że statek nie opadł kompletnie na jedną burtę) Podniósł się szybko i zaczął swoje „zabójcze działania” to znaczy, że próbował zniszczyć ptaka. Przyrżnął z pięści w maszt po czym znów zawył, tym razem z bólu. Przeskoczył swym zwierzęcym biegiem, kawałek i ponowił próbę tym razem stopą. Efekt oczywiście ten sam. Teraz napierniczała go i ręka i noga. Dopiero w tym momencie jednak zdał sobie sprawę, że coś tu nie gra. Co to za bestie stoją obok niego? Podobne do niego samego.
 

Ostatnio edytowane przez Rock : 06-05-2012 o 18:16.
Rock jest offline