Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2012, 19:57   #116
neuromancer
 
neuromancer's Avatar
 
Reputacja: 1 neuromancer nie jest za bardzo znanyneuromancer nie jest za bardzo znany
Sześciu żołnierzy, kobieta niziołek - to wszystko co zostało z oddziału przybyłego do Wormbade, a przynajmniej wszyscy którzy - prócz drużyny zaklinacza, znajdowali się w garnizonie i mogli pomóc w obronie.
-Czy damy radę? - ta myśl pierwsza pojawiła się w głowie charyzmatycznego człowieka który patrzył na powoli wylewającą się "falę" nieumarłych z, niedawno jeszcze, dość solidnej bramy, z której teraz pozostały tylko niewielkie fragmenty. Chwilę stał w osłupieniu. Ktoś obok zaczął się krzątać i to wyrwało go z zadumy.
-Po prostu nie wierzę - rzucił sam do siebie odwracając się na pięcie. Opustoszała wioska, dziwny kult, obłąkany smok, a teraz to - horda nieumarłych która tylko marzy o tym by wgryźć im się w ciało z dziecinną, wydawać by się mogło, łatwością rozkruszyła bramę i rusza w ich stronę.
Leonidas odgonił od siebie jednak wszystkie myśli - ponownie skupić się trzeba było tylko na tym by przetrwać. Z początku myślał nad tym jak by użyć swoich zaklęć by zabezpieczyć budynek, szybko jednak zorientował się, że Grimma zaczyna szykować się do obrony w górze schodów, piętro przeznaczając na straty. W sumie to powinna wiedzieć lepiej. Nie zastanawiał się też długo zwłaszcza, że pomysł sam wpadł mu momentalnie do głowy - ponieważ wszyscy i tak chcieli zbudować jakąś barykadę, Leonidas wiedział co zrobić by taką zaporę umocnić.
-Ustawcie wszystkie przedmioty - półki, stoły, krzesła u podstawy schodów, tak by blokada dotykała sufitu. Wzmocnię tą prowizoryczną ścianę siecią. Nie będzie można jej przesunąć, więc każdy kto będzie próbował na nią nacierać złapie się w nią, a siła napierających nieumarłych nie powinna być już tak problematyczna - zawsze da nam to trochę czasu. - strażnicy oraz część przybyłej drużyny zaczęła pomagać zaklinaczowi w utworzeniu konstrukcji. Gdy już wszystko było gotowe i wszyscy byli na górze Leonidas zszedł trochę w dół schodów by objąć wzrokiem całą blokadę.
-Zgromadziliście zapasy strzał i innej miotanej amunicji na górze? - spytał jeszcze strażnika będącego na górze?
-Tyle ile się dało - padła odpowiedź. Zgromadzili bełty do kusz, bowiem nic innego mieli.
-Będzie musiało wystarczyć... - odpowiedział sam sobie po czym po raz kolejny tej nocy zainkantował zaklęcie. Sieć z wolna pojawiła się u dołu konstrukcji, zaczęła coraz szybciej piąć się w górę wspierając się na ścianach, a w końcu na suficie.
-Powinno wystarczyć... na jakiś czas. - pomyślał po czym ruszył ku górze. Stali już tu strażnicy z długimi pikami gotowi do rozpoczęcia odpierania ataku. Obok ktoś przygotowywał sobie pozycję strzelecką. Leonidas na moment się wyłączył, w około niego co prawda coś się działo - każdy się szykował, biegał w tę i we w tę. Zaklinacz patrzył jakby z boku na to wszystko. Myśli dochodziły do niego w zwolnieniu i wpadały jakby w pustkę. Sekundy nagle zamieniły się, w godziny. Leonidas zapomniał gdzie jest i co się dzieje. Nie istniało nic.
Chrzęst łańcucha - to Gharrok mijający go, wyrwał go z tego stanu odgłosem ciągniętej po ziemi przez niego, broni. Powoli zmysły wracały, jak i świadomość. Zaklinacz podparł się jedną ręką pobliskiej ściany. Doszło do niego, że jeszcze dziś nic nie jadł. Podobnie, pierwszy raz dzisiejszego dnia poczuł się zmęczony. Sięgnął po puste naczynie które leżało gdzieś obok niego. Było w miarę czyste. Odruchowo włożył je do kieszeni płaszcza po czym po chwili wyciągnął ten sam gliniany kubek wypełniony ciepłą herbatą. Wypił parę łyków na wzmocnienie. O dziwo głód malał - w miarę jak dochodziło do niego co za chwilę ich czeka. Nie mieli teraz czasu na żadne opóźnienia.
-Gharoku, chodź - pomożesz mi, musimy jakoś zabezpieczyć okna i wejście na dach, nie chciałbym by coś nas zaskoczyło... - trzymając w jednej dłoni ciepły kubek ruszyli do najbliższych pokoi. Za chwilę miało rozpocząć się oblężenie, i Leonidas miał nadzieje, że okażą się na tyle przygotowani, czy też może los będzie na tyle łaskawy, że uda im się przetrwać noc.
 

Ostatnio edytowane przez neuromancer : 07-05-2012 o 20:03.
neuromancer jest offline