Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2012, 08:57   #8
arm1tage
 
arm1tage's Avatar
 
Reputacja: 1 arm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumnyarm1tage ma z czego być dumny
Przepraszam Obsługę, że jedno pod drugiem, ale czasu nieco minęło a i ja chciałbym moje deklaracje od życiorysu Posłusznego oddzielić.

Dobra, mój post jest. Wyszedł długi, ale obiecuję że to tylko tak na początek - cotygodniowo bym tak dużo wody lać nie potrafił. Od razu nieco wyjaśnień, zanim posypią się jakie gromy. Zarówno mości Starosto, jak i Gracze - wagi zbytniej do prawdziwości przekazu Pana Winnickiego nie przywiązujcie, bo to co na papierze a to co w rzeczywistości czasem przecie różni się znacznie. Ot, choćby parę przykładów z tej pierwszej mojej odpiski:

- rzecz jasna Posłuszny w żadnym kościele nie był, a tym bardziej żadnej ofiary tam nie ostawiał.
- w karczmie wcale nikomu nie stawiał, a raczej jako pijawka na Patulskich pieniądz tylko liczył.
- chlał tak gorliwie, że nawet nie chciało mu się za potrzebą wychodzić i dwa razy pod ścianą w ciemnym kącie sikał nie przestając głośno śpiewać
- nie tylko właścicielowi grosza napiwku nie ostawił, ale trzeba go było trzymać by Żydowi brody na odchodne nie wytargał, bo strasznie Posłuszny Żydów nie lubi. Jeszcze z traktu chciał się wracać, by to zrobić, ale powtórnie go powstrzymano.

- gdy kolasę znaleźli, wcale pierwszy nigdzie się nie wyrywał. ani o ratowaniu nic nie krzyczał. raczej o zasadzce Janikowskich, wyzwiskami różnymi do tego rzecz okraszając. do pomocy pannie się wcale nie kwapił z waćpanami innymi. gdy oni to robili, on sam z pistolem najpierw krzaczory objechał dookoła śladów szukając, a potem zagłębił się w rozwalonych kufrach i pakunkach sprawdzić czy co nie zginęło.
 
__________________
MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich
znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach."
Gracz: "Przeszukuję. "
arm1tage jest offline