Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2012, 21:14   #4
Dimitrej Dreamix
 
Dimitrej Dreamix's Avatar
 
Reputacja: 1 Dimitrej Dreamix nie jest za bardzo znanyDimitrej Dreamix nie jest za bardzo znanyDimitrej Dreamix nie jest za bardzo znanyDimitrej Dreamix nie jest za bardzo znany
Ivan przyleciał samolotem, chciał z niego jak najszybciej wyjść, ale po przejażdżce
busem bez klimatyzacji tęsknił za lataniem. Ivan pocił się niemożliwie.

Ivan spytał się łysola:
- Hmm, broń? Czy mamy osłabiać tych, których mamy osłabiać rzucając kamieniami?
- Broń dostaniecie na akcje. Po co wam broń? Obozu broni żandarmeria. Rozstawione są też pola minowe w pobliżu bazy. Oprócz tego ćwiczy tu około 200 miejscowych rekrutów. Szkolimy ich na komandosów.
- Aha. - W tej chwili Ivan wyciągnął swój piękny tablet z Windowsem 7. Ach ta technologia! Na pewno mu się przyda, ale nie oto teraz chodzi. Ivan zapisał sobie notkę na czystym, bez ikonowym pulpicie: “Zapamiętać - nie zdradzać zleceniodawcy!”.
-Dobrze. Teraz powiem parę słów o zasadach tu panujących. Na terytorium Costy występujemy jako żołnierze 7 jednostki specjalnej. Ta jednostka dopiero się tworzy... Istnieje na papierze.
- To świetnie, misje będą raczej incognito, czy z buta w drzwi i granat? - Spytał znowu Ivan.
-Zależy. Z pytaniami poczekaj aż skończę. Są dwa posiłki dziennie. - Ivan wypowiedział cichy komentarz do osoby obok: Jak w szkole, he he. - Stolik nr 13 jest wasz, nikt się nie przysiądzie , musicie ograniczać kontakty z rekrutami do minimum, ale możecie brać udział we wszystkich ćwiczeniach. Do dyspozycji jest strzelnica i siłownia.
- Płacimy za broń i pociski? - Powiedział Ivan, jednocześnie notując notkę o strzelnicy i siłowni.
- Mówiłem coś o nie przerywaniu? Gdy skończymy naradę, 10 kółeczek po placu musztry a potem 100 pompek. A właśnie broń. Jest dla was już przygotowana, ale jeżeli zapłacicie mogę spróbować załatwić coś lepszego. Mam dobre kontakty. Tylko, że to trwa i kosztuje. Co do dyscypliny. Nie wolno wam opuszczać bazy bez przepustki. Przepustki wydaje oczywiście ja. To jedna z nagród jeżeli spiszecie się na misji. Parę kilometrów od drogi jest fajne miasteczko z zacnym burdelem. Jeżeli uznam, że któryś z was sprawia za duże kłopoty, albo nie nadaje się do tej roboty odeśle go do domu. Dostaniecie zaliczkę 10 tysięcy dolarów, pod koniec miesiąca 20 tys dolarów, ale już na konto i tak, co miesiąc. Dziś wieczorem zabiorę was w góry. Poszukamy partyzantów. Będę was pilnie obserwował także starajcie się. Pytania?
- Ile kosztuje ten burdel? Tani? Drogi?
-Zajebiste pytanie. Robisz za to o polowe mniej pompek. Panienki akceptują dolary. Standardowa stawka to 10 do 20 dolców za godzinę. - Ivan napisał kolejną, trzecią notkę i teraz jedynie słuchał. Na koniec powiedział, że także nie ma pytań.


Przy wybieraniu broni, Ivan był trzeci, Francis zabrał mu M60 sprzed nosa, ehh.
-Jestem Ivan Neyckoyviz, zgarniam M4A1, oczywiście z tłumikiem, Colta1911 oraz nóż.
Potem Ivan po prostu poszedł na plac, odbębnił swoje ćwiczenia i ruszył trenować na strzelnicy. Potem Ivan siedział na stołówce, grając w grę już po skończeniu swojej grochówki. Siedział i jednym uchem słuchał rozmowy Francisa oraz tego, Jacoba. Po kilku minutach spokojnej gry na tablecie, Ivan ruszył do baraku. Gdy już tam był, sprawdził która jest godzina i zapalił zioło, kucyki są fajne.




- Dobra chłopaki, pobierzcie amunicje i granaty. Za chwile ruszamy. Pamiętajcie o tym, co mówiłem o cywilach. Dobrze by było też wsiąć jakiego jeńca. W końcu będziecie mieli okazje zabłysnąć Jakieś pytania?
- Jak rozumiem zwykła rozwałka złych typów? Nic więcej? Jeden zakładnik, reszta do piachu? - Spytał Miles.
- Jeżeli dobrze pójdzie, to tak. - Odpowiedział łysol.
- No to chodźmy siać rozpierdol. - Walnął z grubej rury Ivan.

Cały "team" został zapakowany do ciężarówki po jakiejś godzinie wysiadł. Carlos, czyli łysol prowadził resztę górską scieżką ostro pod górę.
- Idziemy w strone osad górniczych. W tym rejonie niedawno pojawili się partyzanci. Ludność mimo wszystko jest im niechętna.
Po godzinie większość z najemników była niezle zmachana. Znaleźli się na jakieś stromej skarpie u podnóża była wioska.
- Chyba mamy szczęście, patrzcie na lewo - Odezwał się porucznik. Po lewej stronie można było dostrzec wyraźnie zbliżające się do wioski pojazdy. Na oko dwa

- Czas na złotą myśl: nie wolno pochopnie oceniać przeciwnika. - Wyszeptał do reszty Ivan, wcześniej jedynie słuchając reszty.
- Podobno mamy C4, można wysunąć się do przodu i je zostawić na drodze. Osobiście proponuję zaatakować ich z przodu i z boku. Poczują, że jest nas więcej. Tylko trzeba wtedy strzelać celnie i szybko, albo zasypać ich pociskami. W obu taktykach powinniśmy strzelać w kierowców.

Po miłej pogawędce reszty, odezwał się łysol:
- Fajnie chłopaki. Nasi milusińscy tymczasem wjechali sobie do wioski. No w sumie nie wszyscy jeden samochód zostawili przy wjeździe. Dwa pojazdy, nie więcej niż kilkunastu ludzi moim zdaniem. Wykorzystamy propopzycje Ivana, lekko zmodyfikowaną. Oni przyjechali po żarcie, alkohol itp. Do wioski prowadzi tylko jedna droga. Pójdziemy na lewo i do przodu. Zajmiemy pozycje po obu stronach drogi, błyskowym przed jeden pojazd, odłamkowy pod drugi i pratycznie po zawodach. Ktoś widzi wady tego planu?
- Ujdzie... - Rzekł obojętnym tonem Ivan, ale tymczasem w duchu cieszył się niezmiernie.
Gdy w końcu przyszedł czas na walkę, Ivan strzelał w ludzi w samochodach. Serie po pięć strzałów, obserwacja i znowu seria.

Pierwszy pojazd próbował zahamować, lecz i tak najechał na granat rzucony przez Carlosa. Przednia część pojazdu stanęła w płomieniach. Dwóch pozostałych zdołało wyskoczyć z półciężarówki, lecz zapewne ogłuszeni przez flashbang Jonesa. Ten sam granat oślepił gości w szoferce drugiego pojazdu, który walnął w tył pierwszego. Pociski Milesa dosięgły strzelca WKM-u na drugiej ciężarówce, Bennet trafił w oponę tego samego pojazdu. Za to Lareson ostrzelał kabine drugiego pojazdu. To samo zrobił Ivan tyle że z drugiej strony.
-Wstrzymać ogień!- krzyknął Carlos- Poddaj się!- wydarł się, tym razem po hiszpańsku do jedynego ocalałego po prawej stronie drogi. Po skończonej walce, Ivan podszedł śliniąc się na pół-calowego Browninga.
 
Dimitrej Dreamix jest offline