- Dobra. Jak chcecie.- Rzucił kapitan jeszcze przez ramię.- Możecie iść, tylko błagam was na niebiosa, niech nic się nikomu nie stanie w ruinach. Odpowiada pani za to, pani bosman.-
Dzikiemu już chyba wystarczy tego dobrego, kapitan więc ponownie skrył Surję w przynależnej jej pochwie przy swoim pasie i ukrył pod płaszczem.
- Koss, też możesz iść, jeśli chcesz. Wolę, żeby patrzył na to "ratowanie mienia" jakiś mag, niż żeby przypadkiem ktoś jeszcze coś dzisiaj spieprzył.-
Tymczasem, jak z logiki to wynika, zadaniem reszty jest "ratowanie mienia" na okręcie, czyli naprawianie jego, siebie i możliwie dużej liczby sprzętu.
__________________ " - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika". |