Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2012, 00:07   #125
Eyriashka
 
Eyriashka's Avatar
 
Reputacja: 1 Eyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumny
- Moja bohaterka, deska - skwitował Iaculis poczynania Zoriany dając za wygraną. Nie rzucał się. Świadomie zapewne nie udrapałby żadnej kobiety - Daj mi jeść, skoro już mnie ratujesz. I zimno mi bez futra... Marny masz ten osprzęt, ale może jednak chociaż grzeje nieźle?

Akademia znajdowała się trochę ponad 300 metrów pod górkę. Daleko do ruin nie mieli. Natomiast ze statku schodziło się po drabince - w końcu wcześniej nie raz cumowali na noc, by się odprężyć przy ognisku w lesie. Odbywa się to standardowo - po zacumowaniu lub zakotwiczeniu statku (w zależności od mocy wiatru i potrzeb) wypuszczano długaśną na 40 metrów linową drabinę.

Harkonnen była znana ze swojego strzeleckiego kunsztu. Znała swoją broń na tyle, że potrafiła nią zabić, zadać ból lub tylko nastraszyć manipulując naciskiem na spust. Przynajmniej kiedy nie była wkurwiona. Teraz była, toteż rana była poważna. Głębokie poparzenie, które w początkowej fazie dodatkowo na chwile wywaliło korki w umyśle Dzikusa. Przypalona skóra miała kształt kolisty, o nierównym, postrzępionym obwodzie. Obejmowała kolano, rysowała się od połowy piszczela i nachodziła na udo. Kapitan mógł równie dobrze przyłożyć rozjarzony do czerwoności pręt - odczucia byłyby porównywalne. Skóra przylepiła się do lśniącego ostrza i ześlizgnęła się ukazując siateczkę naczyń krwionośnych.

Septimus sprawnie i z własnej inicjatywy postanowił sprawdzić stan kadłuba. Przewiesił się przez drewniany reling i jego oczom ukazała się dobrze znana kajuta Marynarza. W przekroju. I kilka innych, niegdyś zajętych przez już martwych załogantów. Dzięki, kapitanie Black. Szczęśliwie sam szkielet wyglądał na nienaruszony, na tyle, na ile mógł ocenić to w słabym świetle zmierzchu. Widać magiczne wzmocnienia na coś się przydały. To była ta lepsza informacja.
Gorsza wiązała się z utratą jednego z dwóch zbiorników wodnych. Turbina też wyglądała na zwichrowaną, jednak na tym mag zupełnie się nie znał.
 
__________________
Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.

Ostatnio edytowane przez Eyriashka : 09-05-2012 o 00:10.
Eyriashka jest offline