-Nic z tych rzeczy i nie rozumiem dlaczego się pieklisz – Kossori dość obojętnie wzruszył ramionami – upewniam się jedynie czy wytypowani członkowie załogi mają czas i ochotę by iść na poszukiwanie skarbów. Zwróć uwagę, że ty jako kuk nie masz prawa rozkazywać tu komukolwiek. Ale to samo dotyczy również mnie, więc… – jeszcze jedno wzruszenie ramionami – niech będzie po twojemu. Obyś tylko patrzył dalej niż ostrze twego tasaka. – muzyk uśmiechnął się łagodnie dając do zrozumienia, że nie ma nic złego na myśli - Prowadź, Mistrzu Patelni. |