Septimus pokręcił głową. Kapitan najwyraźniej też porządnie oberwał w czasie burzy. Nie dość że dał do ręki komuś jeden ze swoich mieczy, to jeszcze sam żadnego nie wyjął i pozostał bezbronny. Fakt że całe zdarzenie miało miejsce zaraz po tym jak Valentine oberwał w klejnoty jedynie dodawał do zdumienia majtka. Jego mózg zwyczajnie nie był w stanie przetworzyć poziomu skomplikowania zajścia. Wzruszył więc ramionami.
- Parówki. - powiedział w zupełnym braku powiązania z czymkolwiek i zszedł w końcu sprawdzić jak wyglądały zniszczenia pod pokładem, zapalając lampy i sprawdzając również ich stan.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |