Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2012, 10:53   #6
Sir_Michal
 
Sir_Michal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodze
- Kapitanie, statek na horyzoncie!

Nie zamierzał kazać powtarzać sobie po raz wtóry. Dornijczyk znajdował się na rufie wpatrzony daleko w morze, Gerold miał świetny wzrok, trzeba było mu to przyznać. Donnchad nawet po zmrużeniu oczu widział tylko czarny punkt na tle niebieskiego nieba. To jednak nie przeszkodziło załodze wyjść na pokład i na dobre rozpocząć dzień. Część kończyła śniadanie, inni ostrzyli już miecze. Na tym okręcie, statek na horyzoncie oznacza tylko jedno - pomyślał Donnchad. Obserwowanie kolejnej ofiary znudziło go jednak dość szybko.

- Zawołajcie mnie, gdy pojawi się coś więcej niż tylko jakaś rozmazana plama.

Wrócił do oglądania map w swej kwaterze. Statek musi zmierzać do Królewskiej Przystani, pewnie kolejny biedny kupiec... Jedenaście dni po wypłynięciu z Braavos napotkali galerę handlową eskortowaną przez większy statek najemników. Słodcy głupcy. Gdy tylko ich zobaczyli, najmici uciekli zostawiając przeładowany okręt samemu sobie. Czy raczej piratom. W dodatku załoga próbowała stawić im opór, co tylko wzbudziło jeszcze więcej agresji.

- Wołajcie kapitana, zbliżamy się!

Ryk Hagga, człowieka podającego się za Dothraka (choć w najmniejszym calu nie przypominającego), słychać było chyba na drugim końcu Wąskiego Morza. Krypa rzeczywiście była bliżej, można było już dostrzec jej zarysy.

- To chyba nie jest kolejny kupiec - Duchowi zdarzało się od czasu do czasu głośno myśleć. Tak jak jego załodze od czasu do czasu powiedzieć coś mądrego.

- Dlaczego? Może wiozą coś cenniejszego niż zwykli kupcy? Na przykład posąg z marmuru do Królewskiej Przystani - Jack miał dopiero siedemnaście lat, nie znalazłby się tu gdyby nie rycerskie słowo Jakuba. "Rycerz musi mieć własnego giermka".

- Może pomyślałbyś czasem zanim się odezwiesz - zganił go rycerz. - Nawet ty, mam nadzieję, nie zostawiłbyś niczego ważnego bez opieki.

- Co takiego ważnego można mieć na tej łajbie? Chyba tylko oręż - dodał ironicznie Haggo. - Nie licząc oczywiście tej twojej zbroi.

To był prawdziwy fenomen, rycerz z Westeros został piratem, mało tego - wszędzie pływał ze swoją zbroją i bojowym koniem. Efekt jednak był ogromny, rycerz w pełnej zbroi wyjeżdżający na swym opancerzonym koniu ramię w ramię z innymi piratami by ograbić jakieś wybrzeże.

- Trzy świeczki na szarym, może srebnym, tle - Dornijczyk miał dobry wzrok, nie znał jednak Westerowskiej heraldyki, tak jak i większość piratów.

- Wickeden - mruknął rycerz. - Z doliny Arrynów.

- Po co królewskiemu namiestnikowi taki statek - zastanawiał się Duch. - Cała naprzód. Podpłynąć od lewej burty, niech nawet słońce stanie się dla nich wrogiem. Ale nie zbliżać się na odległość strzału, chcę najpierw zobaczyć kogo mamy dziś zabić. Oczy szeroko otwarte, w okolicy może być więcej jego pobratymców! Ostrzycie te durne miecze odkąd wypłynęliśmy, może dla odmiany trochę pożeglujecie? Wiatr dziś sprzyja nie tylko nam, a jeśli chcecie ich dorwać przed północą... Do wioseł!
 
Sir_Michal jest offline