Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2012, 19:47   #78
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Kiedy zarówno Bruno, jak i Elise stanęli na nogi i zdawali się 'powrócić zza światów' poobijany Łowca Nagród podszedł do towarzyszki.
-Dziękuję. Widziałem... Widziałem jak próbowałaś mnie bronić.- rzekł chłodno z poważną miną -Nie zapomnę o twoim... Heroizmie.- dodał po chwili. Dla Brunona był to typowy heroizm. Wszak Elise nawet go nie znała, nie mogła zatem bronić go w taki sposób jak Gttri czy Gislan.
Dziewczyna strzepnęła z włosów jakieś liście, co w żaden sposób nie poprawiło jej wyglądu.
-[i]Heroizm?[i]- spojrzała na Bruna nieco zaskoczona – Zgłupiałeś.- zawyrokowała stanowczo, ale z uśmiechem.- Miałam stać i się patrzeć jak cię zabijają? Nie. Jesteśmy oddziałem, musimy się wspierać. Jeśli nie będziemy, zginiemy wszyscy.- powiedziała poważnie. Może inni traktowali hasła w stylu: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.” jak romantyczne bzdury, ale ona podchodziła do tego bardzo poważnie.

-Szkoda że nic nie pomogłam, tylko narobiłam kłopotu.- zasępiła się wyraźnie. Spaprała sprawę dokumentnie, o mało nie zginęła, drużyna miała o jedną cenną miksturę mniej, a to wszystko tylko dlatego, że nie potrafiła sobie poradzić z jednym wojakiem. Nie zasługiwała na podziękowania.
Bruno pokiwał tylko głową. Słowa kobiety były bardzo mądre. Sam myślał w takich kategoriach jak ona. Dziwił go fakt, że czuła tak wielkie przywiązanie i zobowiązanie do pozostałych będąc z nimi jednocześnie tak krótko.
-Jeszcze raz dziękuję...- wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze ale w ostatniej sekundzie zrezygnował. Lekko się zaczerwienił i odchrząknął po chwili.
-Ekhem. Ruszajmy.- rzekł próbując wyratować się z żenującej sytuacji. Przygotowania do ataku na ludzi łowcy czarownic trwały krótką chwilę, lecz każdy z kompanów był chyba tak samo spięty i zestresowany jak Bruno. Musieli wykorzystać tę okazję by uniknąć bezpośredniej konfrontacji i kolejnych ofiar.

Bruno maszerował kilka kroków za Elise i również koło kobiety obrał sobie miejsce do ostrzału. Łowca ułożył się wygodnie na miękkiej glebie celując dokładnie ze swej kuszy. Lubił strzelać i oko rzadko go zawodziło. Dodatkowo miał przy sobie broń palną, którą zabrał jednemu trupowi na polanie w razie gdyby nie wyszło z bełtem.
Później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Przybycie trójki mężów ostrzał i chwile czekania w napięciu na przybycie kolejnych ludzi. Ci jednak nie dotarli i po chwili grupa znów się zebrała aby ustalić co dalej. Bruno milczał słuchając raportu, który zdać mieli Moperiol i Hainz. Na koniec głos zabrał Jager, któremu o dziwo udało się pogrzebać swych poległych kompanów i dotrzeć żywcem do grupy. Łowca nagród przytakiwał mężowi głową słuchając jego słów i spoglądając na mapę. Kiedy skończył gadać Bruno zabrał głos jako pierwszy.
-Bagna. Proponuję przedrzeć się lądem przez bagna.- rzekł spoglądając na towarzyszy.

-W Widłach poszukamy przewodnika. Nikt się nie spodziewa by ktokolwiek wybrał tę drogę ze względu na trolle i banitów. Niewielu takich desperatów jak my. To powinniśmy wykorzystać. Nie potopimy się, będzie szło odpocząć i do tego w chuju możemy mieć tych jebanych mytników. A do tego zyskamy dwa dni.- rzekł rozkładając ręce -Jeśli chcecie głosować, to ja wybieram bagna.- rzekł stanowczo składając ręce na piersi.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline