Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2012, 22:56   #29
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Atak, z pozoru spokojnego krasnoluda, przepełniony był niechęcią, a wręcz nienawiścią. Przez takich czarowników jak ta przed nim, świat musiał nie mało wycierpieć, ziemia pochłonąć morza krwi, a sama Simbul opuściła ich na czas nieokreślony. Przez takie wiedzmy istniały w tej krainie trucizny zdolne pochłonąć duszę człowieka uniemożliwiając mu powrót do zdrowia i zapewniając pewną śmierć. Przez takich magów stracił ramię.

Mówi się, że opadającego Smokobójcę nie jest w stanie nic zatrzymać. Nie prawda. Drewniana podłoga wywiązała się z tego zadania w stu procentach. Głuchy odgłos gruchotanych kości, miażdżonego barku i trzask desek podłogi wypełnił salę powodując krótką chwilę ciszy. Czarodziejka ze zdziwieniem spojrzała na swoją kończynę krwawiącą na podłodze. Zdawało się, że chciała coś powiedzieć, krzyknąć, rozpłakać się. Nie zdążyła.
~Ramię za ramię Thayskie ścierwo. - przemknęło mu przez myśl. Wyprostował się w porę by spojrzeć w twarz tancerzowi starającemu się chyłkiem wydostać z nieprzyjemnego pomieszczenia, jednak widząc zakrwawiony topór i zawziętość w oczach brodacza zrezygnował poddając się woli strażników.

- Ta już chyba nie dożyje przesłuchania, jeśli już trupem nie jest - wskazał toporem na wykrwawiającą się czarodziejkę, a poruszał nim z nadkrasnoludzką siłą. Jakby był jakimś golemem...

Widząc poczynania rudej, skocznej kobiety prawie, że oniemiał. Idealna postawa, nienaganne zachowanie i krzepa godna khazada. Gdyby była o stopę niższa mógłby się zakochać. Dziwne uczucie które pojawiło mu się w duszy nagle znikło pozostawiając po sobie jedynie chmurkę, widmo emocji ustępując służbowemu rygorowi. Był na misji. Na jego barkach spoczywały losy jego nowej ojczyzny. Nie było czasu na głupoty.
 
__________________
Why so serious, Son?
andramil jest offline