Ponownie się okazało, iż nie warto przed powrotem do domu cieszyć się z sukcesu.Ledwo skończyli się mutanci i stworzony przez Chaos stwór, od razu przyplątali się jacyś żołnierze. A że przywlekli ze sobą Felixa, tudzież postępowali w nie bardzo kulturalny sposób, można było pomyśleć o dwóch rzeczach - albo poszukiwali ukrytego w mieście skarbu, albo też - co było zdecydowanie bardziej prawdopodobne - szukali ich kapłanki. I tą myślą Alex podzielił się z pozostałymi kompanami.
- Ani chybi poszukują naszą Juliene - powiedział. - Poprzednio były jakieś łachudry z ulicy, a teraz sobie wynajął jakichś malowanych żołnierzyków nie wiadomo skąd. Gdyby nie to, że rozwalają drzwi, można by z nimi pogadać jak z ludźmi. To, że związali Felixa, to dowód rozsądku - dodał z ironią.
- Trzeba wyjść po cichu - mówił dalej - wykończyć pierwszą parę, a potem zabrać się za pozostałych. Jednego z nich zostawić żywego, żeby było z kogo wydusić zeznania - dokończył swoją propozycję. |