Imrak szedł starając się nadążyć za Liszką. Przygoda z utopcem znacznie poprawiła mu humor. Szedł nucąc pod nosem jakąś wesołą melodię i machając toporem ścinając nim dla wprawy którąś z pobliskich gałązek. Trwało to aż nie trafili na zabitą zwierzynę. - Istotnie dziwne Liszko, ale nie aż tak bardzo. Wilka widocznie coś spłoszyło - powiedział uczonym tonem.
Gdy natomiast rozległ się głos rogu i stary myśliwy zaproponował odwrót Imrak rzekł: - Mieliśmy sprawdzić czy wsi nic nie zagraża, przecież nie wiemy nawet kto dął i po co. Ja bym zaryzykował i sprawdził co to, ale dostosuję się do woli większości. |