Kusza była nowa i jeszcze niezbyt dobrze przetestowana. Strasznie znosiła do góry. Bełt pomknął wysoko nad głową orka i zarył w granitowy sufit, krzesząc kilka iskier. Krasnolud odnotował w pamięci defekt broni.
Nie tracąc czasu wyszarpnął topór i chwycił za tarczę. Wszyscy wojownicy rozbiegli się nie tworząc szyku. Dowódca heroicznym czynem wyeliminował "przeszkadzaczy", a teraz szykował się na bój z orkiem. Zirnig trzasnął toporem w tarczę dla dodania sobie animuszu i zaszarżował na odsiecz Twardemu.
Z tył dobiegło go zawołanie bojowe wypowiedziane w mowie krasnoludów. Głos należała do Ragnara, jednak treść trochę go zdziwiła.
"Precz, na przodków", takich słów nie wykrzykuje się do orków. Zachowanie Ragnara nie zwiastowało niczego dobrego. Czyżby tracił rozum... |