Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2012, 16:47   #11
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Zasadzka była udana. -Cholera-mruknął Cichy. -Widzisz kogoś co się dzieje?-zapytał lekko zaniepokojony Domeric. Cichy jak powszechnie wiadomo miał oczy z tyłu głowy i dostrzegał o wiele więcej od innych. Niedźwiedź twierdził, że oczy Cichy ma z pewnością nawet w dupie. -Nie ale widziałeś trafił go. Normalnie włochaty go trafił i to jak... Teraz już się nie zamknie.-powiedział przygnębiony. Cichy ponad wszystko cenił ciszę. Bez słowa poszedł ubezpieczać grupę. Domeric tylko się uśmiechnął.
-Mamy chwilę prawda?-zapytał Niedźwiedz z miną małego chłopca. Który patrzy przez szybę na smakołyki. Gdy Domeric schodził na dół.
-Tak, choć niewielką wiesz jak to działa trzeba się zwijać-odpowiedział Domeric. Podszedł do pobojowiska, przyjrzeć się bliżej feralnym kupcom. Ktoś złapał go za nogę Lady Danice, Lady Danice - jęknął i skonał, wciąż ściskając nogę Boltona. Chyba jakiś zbrojny. Szybki rekonesans ale nigdzie wśród trupów nie było kobiety. A przynajmniej nigdzie jej nie zauważył. Niedźwiedź już dokładnie czesał pobojowisko razem z Jąkałą. Domeric nigdy tego nie zabraniał. Przelewali za niego krew, mieli prawo do łupów. Chyba, że było one godne uwagi samego dziedzica. Te nie były. -Nie tak najgorzej, stal trochę złota jakieś ozdoby.- podsumował łupy Niedźwiedz. -A i to cholerstwo-pokazał skrzynkę swemu panu. -Rozwalić?.-podpytał o pozwolenie. -Nie tylko zabrać, brakuje tu jakiejś damy. Wśród zabitych nie ma kobiet. Na razie jej poszukamy. Chyba uciekła, sądząc po śladach gdzieś w tamtym kierunku. Ruszamy.-zarządził Domeric. Jąkała i Niedźwiedz sprawnie podzielili łupy. Cześć jak choćby potężne bele materiału, musieli porzucić. Choć i tak zabrali dwie, które zdaniem Jąkały były najcenniejsze. On zajmował się wyceną w końcu był bękartem kupca. Domeric tego nie skomentował, choć był ciekawy jak chcą to zabrać. Nie opóźniając ich. A to, że tego nie stoleruje rozumieli bezbłędnie. Szybko okazało się, że przysypali to liśćmi blisko oznaczone drzewa. -Moje małe wiewiórki schowały zapasy?- zapytał ich Cichy z uśmiechem. -Tylko nie małe, chudzielcu. Wiem, wiem ale może będziemy tędy wracać tak? Nigdy nie wiadomo.-odciął się Niedźwiedz.

Pojechali lasem w kierunku w jakim odjechała kobieta. Jednocześnie skryci przed wzrokiem innych. Kto wie może jeszcze odnajdą kobietę. A może nawet będzie oddychać- pomyślał Domeric. Chowając ozdobny sztylet jaki znalazł w ciele dzikusa. Ładnie ozdobiony, dobrze wyważony idealny do rzucania. Owa niewiasta miała widać wiele talentów.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 14-05-2012 o 17:10.
Icarius jest offline