Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2012, 12:36   #40
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
O zwycięstwie magii na brutalną siłą. Tak prawdę mówić można by zatytułować opowieść o tym starciu. Nawet dobrze by to brzmiało, nawet jeśli nie do końca było to zgodne z prawdą.
Delg wsparł się na trzymanej w dłoni lasce z brązodrzewu i obserwował uciekających. W zasadzie powinni wszystkich pozabijać, ale naprawdę nie miał już siły, by biec za tamtymi, uwzględniając na dodatek fakt, iż bandytów dodatkowo pogania strach, z pewnością większy, niż chęć Delga do ich pozabijania.
Niech biegną.
- Vulfurze - powiedział. - Mógłbyś coś zrobić z moją ręką? Chyba drań złamał mi palec.
Chwilę później, już cały i zdrowy, wyrwał swój sztylet z ciała martwego herszta bandytów. Potem ruszył w stronę strażnicy, wraz z Vulfurem i Borginem, pozostawiając Ignis i Filiana przy leżącym Draugu.

Strażnica była zdewastowana. Bandyci, jak przystało na zwykłą hołotę, nie gustowali w utrzymywaniu porządku i czystości. Wyglądało na to, że nawet nie chciało im się chodzić do lasu po drewno i palili w piecu połamanymi krzesłami i ławami. Czy to za ich sprawą zawaliły się schody prowadzące na piętro?
Trzeba by tam wejść, przy najbliższej okazji.
Może któryś z pierwszych mieszkańców odchodząc zabezpieczył w ten sposób wyższy poziom? Gdyby tak zrobić drabinę...

Widać było, że wśród bandytów nie znalazł się żaden bystrooki człek. Żaden z nich, chociaż z pewnością wiele dni przebywali w strażnicy, nie zdołał znaleźć sekretnej komnaty. Komnaty pełnej wspaniale broni i innych, pięknie wykonanych przedmiotów.
Delg obszedł powoli całe pomieszczenie, początkowo tylko przyglądając się poszczególnym sztukom broni, potem zaś postanowił znaleźć coś dla siebie, coś, co pozwoliłoby mu uzupełnić ekwipunek, na przykład kuszę, roztrzaskaną przez bandytów. No i może jeszcze by się znalazł jakiś ładniejszy sztylet? Magiczny?
Trudno było sądzić, by w takim miejscu była jakaś zwykła broń, ale i tak warto było sprawdzić, co ile jest warta każda sztuka broni. Oczywiście nie tylko w złocie.
Odłożył kilka interesujących go sztuk na stojący z boku stół.
- Opdage magi - powiedział, wskazując na mini-zbiór wybranej przez siebie broni.
Dwie kusze, chociaż mistrzowskiej roboty, były zwykłe. Pięknej kuszy magicznej z pękniętą cięciwą on by nie zdołał naprawić, bo końce cięciwy były jakby wtopione w łuczysko, ale istniały wszak odpowiednie czary. Za to ostatnia...


Natychmiast znalazła się w jego dłoniach. Podobnie jak magiczny sztylet.

To była piękna zdobycz, warta nawet cięższej walki.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 15-05-2012 o 13:51.
Kerm jest offline