Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2012, 11:19   #25
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Brawura, to musiała być brawura. Nie miał pojęcia dlaczego sam z siebie zgłaszał się do czegoś takiego jak zwiad po terenie, którego zupełnie nie znał i przeciwko bestii, o której wiedział jeszcze mniej. To było szaleństwo, nie dało się tego ukryć. Problem w tym, że od jakiegoś czasu szaleństwo było jednym z jego pomysłów na życie, a tutaj mogło się przydać wszystkim rozbitkom, niezależnie co które sobie o tym wszystkim myślało. W końcu gdyby potwór dopadł całą grupę, to tylko część dałaby radę uciec. Nie ulegało to najmniejszej nawet wątpliwości.
Dlatego miał pewność, że dźwięk rogu był tylko chwilowym odłożeniem tej decyzji na później. Co wcale nie zmieniało faktu, że chciał wiedzieć co znajdowało się tam, gdzie płonął ogień wydzielający czerwony dym. I żaden Ivor go od tego nie będzie odwodził. Swoją drogą młodzik musiał być cholernie nieufny - najpierw pierwszy oponował przeciwko Alexowi, a teraz także przeciwko ich zwiadowi. Może miał coś na sumieniu? Tylko ciekawe komu mogliby go wydać na tej cholernej wyspie.

Bo Mruk miał już prawie pewność, że była to wyspa.
Nie miał też wątpliwości, gdy znaleźli wreszcie punkt orientacyjny. Ku jego zdziwieniu Kornik również nie miała, ufając jego osądowi i potrzebie zrobienia tego wypadu. Miał nadzieję, że nie będzie tego zbytnio żałować.

Wytropienie bestii okazało się łatwiejsze niż się spodziewał, co ciekawe, nie wymagało też wcale jej wabienia w swoją stronę. Jej ryki i wszelkie inne odgłosy, które wydawała, przyciągnęły ich z łatwością w jej pobliże. I wtedy to właśnie Mruk zacżął delikatnie żałować, że się w to wplątał. To bydle faktycznie musiało być królem tutejszej dżungli! Wielkie i opancerzone, wydawało się nie mieć słabych stron, przynajmniej nie w obronie. W innych kwestiach wydawało się, że jest lepiej, przynajmniej do czasu, gdy potwór ujawnił swój świetny węch. Gdy uniósł łeb, mężczyzna zaklął cicho i szeptem zwrócił się do Kornik.
- Zwiewaj jak najszybciej się da, ale trzymaj się mnie. Gdy się zbliży, rozdzielamy się, robimy kółko i spotykamy w tym samym miejscu. Potem ku skale. Nie wracaj na klif, wyczuje pozostałych.
Ostatnie słowa mówił już w ruchu. Tu nie było się co zastanawiać, bestia niewątpliwie była cholernie szybka. Ale była też wielka, więc im gestsza i bardziej nierówna dżungla, tym większa szansa, że jej umkną. A liczył także na gwałtowne rozdzielenie, małą zwrotność i zmylenie potwora. Na coś liczyć musiał. Pędził najszybciej jak mógł, a gdy poczuł na plecach oddech pędzącej z rykiem i drżeniem ziemi bestii, pchnął lekko Kornik w prawo, a samemu skręcił w lewo.
 
Sekal jest offline