Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2012, 09:22   #21
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Uśmiechnięte twarze dragonów wyraźnie kontrastowały z umorusanymi i zmęczonymi obliczami wojaków, którzy dziarsko uczestniczyli w zaplanowanych na noc manewrach. Nikogo jednak fakt ów nie dziwił a cieszył wyłącznie dragonów z VI konnego. Każdy w wojsku ceni sobie chwilę wytchnienia a szansa nie brania udziału w manewrach każdego winna cieszyć. Dziwnym więc było, że na placu apelowym Kurwiego Młyna, spośród wszystkich zgromadzonych wojaków kawalerzyści VI Regimentu Kawalerii sprawiali wrażenie najbardziej przez los dotkniętych. Wszyscy stojący w karnych szeregach wiedzieli już z jakiej przyczyny ich tu zgromadzono. Przyszedł rozkaz wymarszu. Skoro zaś dwa regimenty nocą odbywały manewry, to kto mógł owym rozkazem zostać objęty zdawało się wszystkim oczywistym. Stąd mężni obrońcy Middenlandu zebrani w dwóch oddziałach, które nocą odbyły ćwiczenia, promieniowali radością. Przekonanie o sprawiedliwości dziejowej wyglądała z każdej obsiniaczonej mordy, z każdego opuchniętego oka i wypełzała na obite, nabrzmiałe pyski. „Macie chuje nagrodę za siedzenie na dupach! Ku chwale Ojczyzny, kurwa jej mać!”.


- Nie mamy zbyt wiele czasu bo przyszedł rozkaz wymarszu. Chciałbym więc w krótkich słowach podziękować wam żołnierze za postawę w trakcie dzisiejszych manewrów. Jego Wysokość byłby dumny, gdyby mógł widzieć jak wiele energii… - „Jego Wysokość sra na to, żre frykasy i siedzi w ciepłych komnatach uganiając się za miękkimi cycuszkami. My zaś sramy pod siebie, żremy byle gówno, nie śpimy i ganiamy po nocach byś mógł się puszyć jak paw, głupi kutasie.” Myśli tego typu zagościły w umysłach niemal wszystkich zgromadzonych na ćwiczebnym placu. Jednakże nikt się nie odezwał. Żołdacy prężyli pierś rozmyślając o tym co ich czeka, bądź o tym co ich nocą spotkało. Bądź nie myśląc wcale. „Na chuj martwić się o to, na co nie masz wpływu?” zwykł mawiać Vorst Trąba, dziesiętnik dragonów z VI. Tą życiową mądrość popierało w całej rozciągłości wielu żołdaków.




***



- Kapitanie Herkov! Chciałbym panu pogratulować udanych manewrów… - komendant Edelberg uśmiechnął się z przekąsem i zerkając na zmęczoną twarz Jednookiego. Cóż, manewry wyraźnie mu nie służyły. - … ale z tego co mi doniesiono nie były dla pańskich ludzi nazbyt udane.


- Ponieśliśmy porażkę.
– Jednooki nie komentował słów komendanta. Przywykł do tego a Gruby Peter nie potrafił przegapić okazji do dogryzienia dowódcy II Regimentu. Herkov jednak nie był żołdakiem od wczoraj by na takie rzeczy nie wyrobić naturalnej odporności. Nie miałby prawa zostać liniowym dowódcą, gdyby dupy nie miał obitej blachą.


- Klęska! Klęska, mości kapitanie była by dużo bardziej właściwym słowem. – Peter Edelberg uśmiechnął się cynicznie, po czym podszedł do biurka na którym leżała rozłożona mapa i sterta różnych papierzysk. W tym dwa rozpieczętowane pergaminy. Wosk ze złamanych pieczęci jeszcze zalegał na mapach więc pisma musiały być świeżymi wiadomościami. – Po wzgórzu mogła wam się jednak zmienić perspektywa. Na szczęście wasi ludzie będą mieli okazję się zrehabilitować.


- To znaczy?
– grzeczne zainteresowanie było wszystkim co Jednooki pokazał na twarzy. Nie powiedział nic o uzbrojeniu Wilczej Piechoty, o sprzecznych rozkazach ani o pewnych innych „nieprzewidzianych” utrudnieniach, które II Regiment napotkał podczas nocnych ćwiczeń. Nie było sensu.


- Jego Książęca Mość rozkazał oddziałom naszej stanicy przeprowadzenia rozpoznania wzdłuż Starego Zachodniego Szlaku. Uznałem, że najlepiej do wykonania tego rozkazu nadaje się wasz regiment zwiadu. No bo kto lepiej nadaje się do tego, jak zwiad? – Gruby Peter rozciągnął usta w chytrym uśmiechu.


- Chcę ten rozkaz dostać na piśmie. Co z naszymi końmi? – Herkov nie uniósł nawet brwi. Jego głos był zimny jak grób.


- Niestety… jeszcze nie dotarły. Będziecie musieli obyć się bez nich. Do Fintel jest około trzydziestu mil. Dotrzecie tam w pięć dni. Macie sprawdzić co z osadą. Jak będziecie na miejscu wyślecie wiadomości do stanicy. Za trzy dni mają przybyć osadnicy. Zatrzymamy ich i ruszą, jak dostanę wieści, że wieś jest bezpieczna. Wy zaś poczekacie na nich, przekażecie im wioskę i ruszycie dalej na zachód. Mam nadzieję kapitanie, że nie spieprzycie tak prostego zadania.


Herkov tylko wzruszył ramionami, bo skomentować tego właściwie się nie dało. Owszem, mógł dać komendantowi w pysk, ale to skończyło by jego wojskową karierę.


Wychodząc, po głębszym zastanowieniu, doszedł do wniosku że mógł to zrobić. Po Wzgórzu w Lesie Borkleven jego kariera już się skończyła…




***



- Panowie… -Herkov nie potrafił się przyzwyczaić do faktu, że wśród dziesiętników miał babę, ale też poza takimi wpadkami nie czynił jej i nie pozwalał czynić nikomu żadnych wstrętów. Tak, jakby Nellia wymagała jakiejkolwiek opieki. - … otrzymaliśmy rozkaz wymarszu. Wyruszamy za dwie godziny. Chcę by wasi ludzie byli gotowi do drogi, uzupełnili zapasy i pozałatwiali wszystkie sprawy w stanicy, bo prędko tu nie wrócimy.


Pojęcie „załatwiania wszystkich spraw” sprawiło, że wielu spośród zgromadzonych w zabałaganionym pomieszczeniu dziesiętników wróciło myślami do nocnych manewrów, których skutki wielu z nich miało wypisane na twarzy. Wiedzieli, że choć czasu zostało niewiele, nie zostawią za sobą długów.


- Co z końmi Panie kapitanie? – Jorg, podsetnik powiedział na głos to, co pomyślało wielu.


- Niestety… - kapitan wzruszył ramionami i pokręcił głową. Nie był w nastroju do dyskusji. - … Wyruszamy Starym Zachodnim Szlakiem. Najpierw do Fintel, ale później dalej. Mamy przeprowadzić zwiad, zająć wioski, przygotować je na przybycie osadników i rozpoznać teren.


- Konno było by szybciej…


- Rozkaz to rozkaz. Chcę was za dwie godziny widzieć na placu apelowym gotowych do wymarszu. Rozejść się!
– Herkov lekko tyko podniósł głos, ale wszyscy w jego komnacie zrozumieli, że „stary” nie jest w nastroju do dyskusji.


Pozostało im dwie godziny w stanicy i kilka nie załatwionych spraw.


Człowiek honorowy nie pozostawia za sobą długów…


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline