Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2012, 19:18   #27
Nadiana
 
Nadiana's Avatar
 
Reputacja: 1 Nadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemu
Irytowało ją to, że nie mogła się wyrwać do przodu tylko musiała czekać na maruderów. Jasne, mieli niewątpliwie inne talenta i tak dalej, ale jak do diaska można było się tak guzdrać w lesie?! Nawet tak egzotycznym jak ten.
Chyba właśnie niecierpliwość sprawiła, że przystała na propozycję Mruka pozostawiając grupę pod opieką Ishy. Dadzą sobie radę.

Żegnajcie nam dziś, amnijskie dziewczyny,
Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów,
Ku brzegom Untheru już ruszać nam pora,
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów…

Podśpiewywała sobie cicho dla kurażu szantę, której nauczyła się od marynarzy z Godności. Przynajmniej dopóki nie usłyszała uderzenia, warkotu, a później ryku. To było aż nadto by zamknąć Kornikowi buzię. I otworzyć ją ponownie na widok wielkiego bydlaka.
- Na Tempusa…

Hank jej opowiadał o różnych potworach, ale czegoś takiego jeszcze nie widziała. Olbrzymie, opancerzone i szarżujące. Drżała na całym ciele, gdy dotarły do niej słowa Mruka. Kiwnęła mu głową i odwróciła się na pięcie, biegnąc coraz szybciej. Momo planu chyba nie znał, ale zaufał instynktowi i leciał jak oszalały przed nią torując swym cielskiem drogę. To wielkie monstrum, opancerzony przerośnięty pancernik, nie Momo, musiało mieć jakieś słabe punkty: chociażby oczy. Oczy zawsze były słabym punktem, można by na niego wskoczyć i postarać się wsadzić miecz w oko.

Kornelia jęknęła nad beznadziejnością tego pomysłu, gdy poczuła ciepło oddechu bestii i mocne odepchnięcie w prawo. Tak, kółko, a potem ku skale. Byle szybciej i szybciej…

Miała nadzieję, że ten pomysł Mruka był zdecydowanie lepszy od poprzedniego.
 
Nadiana jest offline