Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2012, 20:50   #406
Deliad
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Na okrzyki Zirniga, aby utworzyć zwarty szyk nie zareagował nikt. Członkowie drużyny podzielili się na dwie frakcje. Pierwsza chciała być jak najdalej od wrogów, druga jak najbliżej.

Bitwa przekształciła się w szereg pojedynków, zraszanych obwicie pociskami strzelców. W zadymionym powietrzu z cichymi syknięciami śmigały strzały i bełty.
Ogólny harmider wrzasków i ryknięć przerwały wystrzały z Victorii, jak zwykł nazywać swoje pistolety Dawit. Huk eksplodującego prochu w zamkniętym pomieszczeniu wzmagał się wielokrotnie niemal ogłuszając walczących, po czym powracał rytmicznymi falami echa. Smród płonących ciał i gryzący, w oczy i gardło, dym dopełniał całokształt atmosfery walki w najgłębszej jamie kompleksu jaskiń zmutowanego bractwa.

Tymczasem Twardy, który załatwił gruntownie sprawę z pomiotami chaosu, samotnie walczył z najgroźniejszym przeciwnikiem.

Krasnolud zerwał się do szaleńczej szarży brnąc przez pole bitwy na orka. Przebiegając dostrzegł Wolfgrimma dzielnie stawiającego czoła dwóm zmutowanym gwardzistom. Przebiegł łukiem koło jednego z nich, starając się go powalić. Niestety szybkość z jaką biegł spowodowała, że topór dwukrotnie chybił celu.

Czas jakby zwolnił gdy Zirnig przemierzał ostatnie metry dzielące go od zielonoskórego. Zobaczył jak maszkaron upuszcza broń, jednocześnie w jego ciele zagłębiła się broń Twardego, a przelatująca strzała rozorała mu skroń.

Ork zdawał się nie odczuwać ran i schylił się, czy to po broń, czy może aby spojrzeć swemu przeciwnikowi w oczy.
Wtedy właśnie do "zielonego" dotarł Zirnig. Krasnolud niesiony rasową wściekłością i szałem bojowym, wyskoczył wysoko w górę i szerokim cięciem rozszczepił głowę orka na dwoje. Po czym dla pewności oderżnął to co z niej pozostało i napluł do szyi, szczerząc się radośnie do Twardego.
 

Ostatnio edytowane przez Deliad : 17-05-2012 o 21:04.
Deliad jest offline