Lidia obserwowała entuzjastycznego angola z lekką fascynacją. Ruszając za nim, bez najmniejszego namysłu ... coś w nim było takiego ... a nieważne ... zarzuciła go gradem słów.
- Ekhm ... Doctor who? - zadała pierwsze, najbardziej oczywiste pytanie - Co to za długopis? Dlaczego Święty Mikołaj terroryzuje tą wioskę? Czy jesteś z jakiegoś rodzaju stróżem prawa? Po co tyle żelu na włosach? I ... czy kopalnia jest przystosowana dla inwalidów?
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks |