Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-05-2012, 22:36   #1
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
[Doctor Who] Cross a River

Urządzenia wszelakiego rodzaju szalały po wielkim centrum handlowym już od dwóch godzin. Większość ludzi już zdołała uciec, ale jakiś czas temu grupa złożona z trzech parek zatarasowała jedyne wyjście nie otwierane na fotokomórkę (drzwi miażdżyły ludzi którzy próbowali przez nie przejść). Teraz asystowały im wściekle powarkujące piły łańcuchowe i nikt nie dowarzył się nawet zbliżyć do szklanych drzwi.
Z tego powodu dziewczyna o wyglądzie typowej "gwiazdki" i chłopak na sportowym wózku inwalickim trafili do salonu Svarowskiego uciekając od strony wyjścia. Salon jako jedyny nie miał przeszklonych ścian. Zamiast tego były tam drobne okienka z kryształowymi rzeźbami. Tylko tutaj można było się schować... do czasu.
Trzy kosiarki do trawy i piła tarczowa balansując na własnym ostrzu z szumem wjechały do salonu. Piła cięła drewniane płytki kierując się w stronę chłopaka, a kosiarki spokojnie zaganiały dziewczynę w kont. Lidia von Thun und Hohenstein, bo tak miała na imię "gwiazdka" widziała jak jeden chuchała wpadł do jedną z tych maszyn. Wiele z niego nie zostało, podobnie jak z jego pani która w porę nie puściła smyczy. Sytuacja przedstawiała się na prawdę źle.
Wtedy do salonu wkroczył jegomość w garniturze i brązowym płaszczu. Był wysoki i chudy, jego włosy były mocno rozczochrane. Końce nogawek spodni jak i białe tenisówki miał mokre jak by wdepnął w dość głęboką kałużę.
Wyciągnął przed siebie rękę z czym co wyglądało jak długopis z niebieską diodą na końcu. Urządzenie wydało z siebie donośny trel i wszystkie kryształy wpadły w wibracje i pękły z donośnym jękiem. Jednocześnie kosiarki i piła buchnęły czarnym, smrodliwym dymem z wszystkich otworów i znieruchomiały. Były przepalone na amen.

- No i super! - ucieszył się nieznajomy. W jego głosie mocno odbijał się angielski akcent - Tylko trochę tych szkiełek szkoda, były ładne. A, co do was jeśli chcecie przeżyć to uciekajcie. Albo lepiej - uciekacie ze mną. Allons-y!
Anglik ruszył przed siebie biegiem, a jego mokre tenisówki piszczały radośnie.
Zaraz jednak zatrzymał się widząc eskadrę piła łańcuchowych które swoim powarkiwaniem mogły zawstydzić nawet rodwajlera.
Świecący długopis znów wydał z siebie donośny trel, ale tym razem tylko zatrzymał w miejscu rozjuszone maszyny.
- Za mało mocy - mruknął Anglik - To chwilę potrwa... eee, schowajcie się, czy coś..
Wtedy z kolejnej alejki wypadła kobieta z małym dzieckiem na ręku. Uciekała przez rozpędzonym odkurzaczem.
- Niedobrze! - Jęknął Anglik. - Hej, piękna, zastąpisz mnie na moment? - Spytał zwracając się do Lidii. - Po prostu naciskaj i celuj!
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 18-05-2012 o 07:16.
Dragor jest offline  
Stary 18-05-2012, 00:14   #2
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Tomasz Soszyński

~A miał być spokojny urlop~ - W jednej chwili odpoczywał w centrum handlowym po zwiedzaniu Katowic w drugiej dusiły go słuchawki jego własnej MP3ki, (które musiał przeciąć nożem, który udało mu się chwycić z wystawy. Teraz pędził za jakimś dziwnym Brytolem, który uratował go przed "Atakiem wściekłej piły mechanicznej". Nie żeby się skarżył, przynajmniej było zabawnie!

- Czekaj wystawie ci go ! - Krzyknął w stronę dziewczyny, która dostała świecący laserowy długopis i z piskiem opon rzucił się w kierunku wściekłego sprzętu AGD skręcając ostro tuż przed zderzeniem trzepną odkurzacz kołem krzycząc przy tym – Wracaj do mini ratki tutaj cię nie chcą !
Odkurzacz poleciał w tył a Tomek upadł na bok nadal siedząc w wózku, do którego był przypięty specjalnymi pasami

Akcja dała dziewczynie czyste pole do strzału i oddaliła zagrożenie od matki z dzieckiem. Olimpijczyk bez problemu zamortyzował upadek i jednym wyćwiczonym ruchem ręki przywrócił swoją "karocę" do pionu. Rozglądał się uważnie zastanawiając się gdzie jeszcze może się przydać,

Nie chciał żeby przerażona matka uciekła i dała się zabić przez coś innego - Niech pani zostanie z nami, ten człowiek to certyfikowany elektryk. Będzie pani z nami najbezpieczniejsza - Wyjaśnienie wydawało się absurdalne jak zresztą cała sytuacja, ale przynajmniej druga część zdania nie była kłamstwem
Potem mimo woli wyobraził sobie Wałęsę walczącego z tą elektroniką za pomocą swojego wielkiego pióra mamrocząc pod nosem sławne "nie chcem ale muszem".

Ledwo dał radę się nie rozchichotać ale raczej nie podziałałoby to uspokajająco na niedoszłą ofiarę odkurzacza - Co to właściwie znaczy "Allons-y!"? - spytał ich wybawcę aby odwrócić swoją uwagę od głupot rojących się w głowie
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 18-05-2012 o 08:41.
Brilchan jest offline  
Stary 18-05-2012, 08:54   #3
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lidia, która ukrywała za ogromnymi okularami przeciwsłonecznymi objawy niemałego kaca, z niechęcią nacisnęła pipczący instrument. Dźwięk rozdzierał jej świadomość, ale głupia nie była - urządzenie w jakiś sposób neutralizowało rozszalały sprzęt RTV i AGD, więc, tak jak kazał nieznajomy angol - celowała i naciskała. Oczywiście z wrodzoną gracją. Była pewna, że nikt jeszcze tak ładnie nie celował i nie naciskał, jak ona.
- To po francusku "chodźmy" lub "naprzód" ewentualnie, w odpowiednim kontekście "za mną" - odparła od niechcenia temu niskiemu jegomościowi. A, on był na wózku, to wiele wyjaśnia. Uważnie oglądała dziwne, cylindryczne urządzenie z diodką i efektem dźwiękowym.
- To co? - spojrzała na tego siedzącego i posłała mu złośliwy uśmieszek - Biegniemy? Oh pardon ...
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks

Ostatnio edytowane przez F.leja : 18-05-2012 o 09:30.
F.leja jest offline  
Stary 18-05-2012, 11:08   #4
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Aha, dzięki a "biec" mogę bez problemu jestem maratończykiem. Nie przejmuj się szczegółami przyzwyczaiłem się - Odpowiedział kobiecie uśmiechając się szeroko, rzeczywiście nie widać było po nim śladu zmęczenia
- Tylko, w którą stronę? Piły łańcuchowej raczej nie staranuje. Co prawda nie mam za wiele pożytku z tych nóg, ale wolałbym je zachować ze względów estetycznych - zażartował, po czym ponownie rozejrzał się za dogodną drogą odwrotu
 
Brilchan jest offline  
Stary 18-05-2012, 21:40   #5
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Nieznajomy po wręczeniu "długopisu" Lidii oddalił się w bliżej nieokreślonym kierunku, aż stracili go z oczu.
W tym czasie Tomasz zdołał wywrócić odkurzacz, ratując przy tym samym nieszczęsna matkę i jej pociechę. Lidia skierowała światełko z "długopisu" na mordercze urządzenie, które sypnęło iskrami z wylotu powietrza i znieruchomiało. Dziewczyna wycelowała ponownie w piły i pralki, ale te tylko ponownie się zatrzymały.
Matka polka przyciskając swoje kilkuletnie dziecko do siebie (malec nie wyglądał na szczególnie wystraszonego) wydawała się być w szoku. Była to pulchna kobieta w kolorowej letniej sukience i wyraźnie farbowanych blond włosach. Jej synek, równiej nie należący do najlżejszych był ubrany zwykłą koszulkę i spodenki, a na jego głowie tkwiła paskudna siatkowana czapeczka z daszkiem.
- Maaamaa, kupisz mi taki wózek? - Spytał malec wskazując na rydwan Tomasza, jednak całkowicie go ignorując.
Wtedy nadbiegł z powrotem tajemniczy Anglik. Ciągnął za sobą.. wąż pożarowy.
- Odsuńcie się! - Zawołał Nieznajomy i odblokował wylot węża.
Anglik z ledwością utrzymywał szalejąca wodę kreując ją na urządzenia przy drzwiach. O dziwo pralki i piły zaczęły uciekać przed wodą w panice jak koty.
- Do wyjścia! Nikt nie zostaje w tyle! - zawołał radośnie Anglik.

Na zewnątrz było duszno. Wiosna dawała z siebie wszytko i zastępowała lato całkiem nieźle. Co prawda wiele drzew jeszcze było pozbawionych liści. Było późne popołudnie i słońce już chyliło się ku zachodowi, ale ani na chwilę nie przestawało mocno przygrzewać.
Ich wybawca teraz już całkiem przemoczony, ale wydał się jeszcze bardziej zadowolony z siebie niż wcześnie. Niczym wytrawny kieszonkowiec wyciągnął "długopis" z dłoni Lidii za nim się zorientowała i zaczął z nim chodzić dookoła.
- Teraz już wiem. No nie sama elektronika, ale same impulsy elektryczne. Dlatego wszytko samo wędruje i nie lubi wody. A wszytko po co? By odwrócić uwagę! W zeszłe święta Bożego Narodzenia coś tu się zjawiło i wtopiło się w tłum... To nasz Mikołaj. Wiecie, tutaj buszował taki sztuczny Mikołaj, świetny kamuflarz w zimie, wiosną nie tak bardzo. Tylko czego potrzebuje w centrum handlowy? A! to kopania! Pod nami jest szyb! Coś tam jest co interesuje naszego Mikołaja od elektryki. Wydobywano tam węgiel, czyli szukają czegoś sprzed kilku milionów lat. Nadarzacie? A przy okazji jestem Doktor. - anglik mówił prawie bez zaczerpnięcia tchu. - Da się zjeść na dół? Do szybu? Albo nie, mam chyba pomysł jak tam zjeść
Odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę przystanku tramwajowego.
- No co tak stoicie? Zapraszam was na ratowanie świata, to ekscytujące, prawda? Nasza mama i dziecko już się ulotnili. To nawet lepiej, bo najbezpieczniej. Idziecie?
Rzeczywiście, przesadzistej kobiety i dziecka nie było nigdzie w pobliżu.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 18-05-2012, 21:55   #6
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lidia obserwowała entuzjastycznego angola z lekką fascynacją. Ruszając za nim, bez najmniejszego namysłu ... coś w nim było takiego ... a nieważne ... zarzuciła go gradem słów.
- Ekhm ... Doctor who? - zadała pierwsze, najbardziej oczywiste pytanie - Co to za długopis? Dlaczego Święty Mikołaj terroryzuje tą wioskę? Czy jesteś z jakiegoś rodzaju stróżem prawa? Po co tyle żelu na włosach? I ... czy kopalnia jest przystosowana dla inwalidów?
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 18-05-2012, 23:11   #7
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Tomasz Soszyński

Tomek uśmiechnął się słysząc słowa dziecka zawsze bawiła go otwartość dzieci i zakłopotanie rodziców korzystając z chwili spokoju postanowił wytłumaczyć chłopcu jak się sprawy mają

- Wiem, że to z boku wygląda fajnie, ale ja muszę na tym jeździć, bo mam chore nóżki, przez wypadek, ale uwierz mi, że wolałbym być zdrowy, po za tym jak będziesz dużo trenował i słuchał mamy to też będziesz taki fajny, może spróbuj pojeździć na rowerze ? - puścił oko do malca i uśmiechnął się szeroko, miał nadzieje, że choć odrobinę zmniejszył traumę spowodowaną tą sytuacją

Tymczasem powrócił Anglik ciągnąc za sobą wąż strażacki ~Woda no tak! Że też sam na to nie wpadłem~ zanim zdążył się zorientować już byli na zewnątrz, starał się na nadążyć za słowotokiem anglika z każdym jego słowem coraz bardziej rosło w nim przekonanie, że ma przed sobą schizofrenika.
W innych okolicznościach pewnie posłałby po "miłych panów w białych kitlach”, ale że przed chwilą został uratowany przed atakiem morderczego sprzętu elektronicznego postanowił na chwile zawiesić swoje wątpliwości i trzymać się blisko nich tak na wszelki wypadek. Doścignąwszy nijakiego Doktora(s chwile to zajęło, bo biegał naprawdę szybko) spróbował poukładać sobie to wszystko w głowie

- Jak napisał twój zacny krajan "W tym szaleństwie jest metoda", czyli jeżeli dobrze rozumiem przylecieli do nas Marsjanie i spowodowali przebrali się „Atak morderczego sprzętu elektronicznego 4 " żeby ukraść Ślązakom trochę węgla? A do tego dla niepoznaki przebrali się za świętego mikołaja? Powinni uważać, bo ich jeszcze coca - cola pozwie. Biedny Śląsk jak nie prusacy, to naziści jak nie naziści to kosmici – westchnął - A właśnie nazywam się Tomek Soszyński dziękuję za pomoc

- Dołączam się do pytania Doktor, czego dokładnie? Przypominasz mi trochę moich znajomych z politechniki oni też lubią babrać się w kabelkach i mają szalone koncepty. Ale wtedy byłbyś inżynierem... porzucił na chwile tą kwestie i zwrócił się do dziewczyny, która zaczynała mieć wątpliwości względem jego osoby
- O mnie się nie martw, jestem super kaleką. Naprawdę jak wy sobie poradzicie to ja też nie uwierzysz, jaki ze mnie ninja - parkurowiec jak wy sobie poradzicie to ja tym bardziej - stwierdził z pewnością w głosie.

Starał się być miły, bo już dawno przyzwyczaił, że ludzie różnie reagują przy pierwszym kontakcie z osobą niepełnosprawną a jemu zależało, aby zostawić dobre pierwsze wrażenie, reprezentował wszakże dość charakterystyczną grupę społeczną i nie chciał żeby zbyt obcesowa odpowiedź zraziła rozmówce do dalszych kontaktów z ogółem, który często potrzebował pomocy

- I z całym szacunkiem Katowice to nie żadna wioska, prawa miejskie otrzymał ładnych parę wieków temu i posiada jedne z najbogatszych w tej okolicy złoża naturalne. - wytłumaczył Damesie
 
Brilchan jest offline  
Stary 19-05-2012, 00:32   #8
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość


- Okej, okej, po kolei. Jestem Doktor, po prostu Doktor. Od wszystkiego. Imię i tytuł, przydatne nie? To nie długopis, to soniczny śrubokręt. Działa na zasadzie fal dźwiękowych. Ten święty Mikołaj, to nie obcy, tylko maszyna zbudowana bez obcych... no dobra, obcy.
Doktor stanął na klapie która kiedyś była szybem widny kopalnianej. Skierował na nią soniczy śrubokręt na zaspawana pokrywę, a urządzenie w jego dłoni wydał kilka różnych treli.
- Nasz święty już jest na dole. Wlazł tędy i zaspawał wejście, żeby nie było widać. Nie szkodzi, mam coś lepszego nisz winda! Za mną!
Doktor z rozmachem otworzył drzwi historycznego budynku sztolni sąsiadującego z centrum. Była tam teraz restauracja. Na samym środku obszernego pomieszczenia stała niebieska, drewniana butka. Wyglądała jak angielska policyjna budka telefoniczna z końca dwudziestego wieku. Doktor otworzył drzwi i gestem zaprosił ich do środka.

- Zapraszam na pokład, tylko mi niczego nie dotykać. Ostatnim razem bez czyjeś świerzbiące ręce wylądowałem na Alfa Metaropimus! Nieprzyjemne miejsce, nawet nie pytajcie mnie dlaczego. A i piękna - nachylił się ku Lidii. - Nie bądź nie miła, kolega Tomasz jest jak najbardziej sprawny, tylko jest na kołach, a nie na nogach. Na skalę wszechświata to i tak nic wstydliwego.
Anglik dziarsko wskoczył do butki zostając za sobą szeroko otwarte drzwi.
W niemożliwie wielkim wnętrzu butki był jakby cały osoby wymiar. Futurystyczne pomieszczenie o metalowych, nabijanych piklami ścianach i ośmiokątnej konsoli otaczającej szklany cylinder sięgający wysokiego sufitu. Całość miała kształt bańki podpartej kilkoma łykowatymi kolumnami. W samym centrum Doktor tańczył wokół konsoli mającej niesamowitą ilość wszelakiego rodzaju dźwigni i guzików. Najwyraźniej coś ustawiał.
- No do środka! I Zamknijcie drzwi. Jeszcze znajdę parę latarek i możemy szukać naszego Robot-Mikołaja. Ktokolwiek go tu przysłał chyba brał pod uwagę tylko ludzka technologię. Moja TARDIS namierzy go w kilka chwil. Wylądujemy w okolicy, tak by móc go śledzić i dowiedzieć się czego szuka w kopalni.

 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 19-05-2012, 01:01   #9
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lidia wkroczyła do środka zdejmując jednocześnie okulary. Jej wielkie, brązowe oczy omiotły pomieszczenie z wyrazem niezmierzonej fascynacji.
- Ja jestem niemiła dla wszystkich. Powinien to uznać za komplement. - stwierdziła bez zastanowienia i zaczęła chodzić dookoła konsoli, w kierunku przeciwnym do Doktora - Kosmici, huh? I ty pewnie też ... jesteś kosmitą? Pewnie, że jesteś ... to głupie pytanie. Ekhm ... - jej spojrzenie zatrzymało się na wielkiej kuszącej dźwigni ... a gdyby tak?
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 21-05-2012, 00:09   #10
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- HA i to mi się podoba prawdziwe równouprawnienie bez zbędnie poprawności politycznej! Mi chodziło tylko o to żebyś przejęła do wiadomości, że dam radę dość wszędzie gdzie ty i nie będę nikogo opóźniać, dziękuję za wstawiennictwo Doktorze, temat uważam za zamknięty - Podobało mu się, że bogata damesa przynajmniej wali kawę prosto z mostu. Nie lubił tego typu ludzi, bo właśnie przez jej podobnych trafił na cztery kółka, ale postanowił się zbytnio nie uprzedzać
Zresztą były ciekawsze rzeczy do zrobienia niż wspominki, na przykład przyjrzenie się niesamowitej bazie Doktora – Jest większy od środka – powiedział Tomek w zachwycie objeżdżając wokół cały pulpit – Zrobiłeś to za pomocą jakiegoś zakrzywienia czasoprzestrzeni prawda Doktorze? Hammerspace i takie tam? Naprawdę robi wrażenie, ile metrów ma ta baza? – Kiedy już pozbierał swoją szczękę z podłogi uznał, że zasypuje tego miłego Anglika zbyt dużą ilością pytań

- Dobra to poproszę jakąś latarkę na głowie i będę gotowy do drogi Avanti!
~Niech sobie panna nie myśli, że nie znam języków obcych~ widać było, że jest całą dziwną wszakże sytuacją zachwycony
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-05-2012 o 14:43.
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172