Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2012, 23:32   #8
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość


- Okej, okej, po kolei. Jestem Doktor, po prostu Doktor. Od wszystkiego. Imię i tytuł, przydatne nie? To nie długopis, to soniczny śrubokręt. Działa na zasadzie fal dźwiękowych. Ten święty Mikołaj, to nie obcy, tylko maszyna zbudowana bez obcych... no dobra, obcy.
Doktor stanął na klapie która kiedyś była szybem widny kopalnianej. Skierował na nią soniczy śrubokręt na zaspawana pokrywę, a urządzenie w jego dłoni wydał kilka różnych treli.
- Nasz święty już jest na dole. Wlazł tędy i zaspawał wejście, żeby nie było widać. Nie szkodzi, mam coś lepszego nisz winda! Za mną!
Doktor z rozmachem otworzył drzwi historycznego budynku sztolni sąsiadującego z centrum. Była tam teraz restauracja. Na samym środku obszernego pomieszczenia stała niebieska, drewniana butka. Wyglądała jak angielska policyjna budka telefoniczna z końca dwudziestego wieku. Doktor otworzył drzwi i gestem zaprosił ich do środka.

- Zapraszam na pokład, tylko mi niczego nie dotykać. Ostatnim razem bez czyjeś świerzbiące ręce wylądowałem na Alfa Metaropimus! Nieprzyjemne miejsce, nawet nie pytajcie mnie dlaczego. A i piękna - nachylił się ku Lidii. - Nie bądź nie miła, kolega Tomasz jest jak najbardziej sprawny, tylko jest na kołach, a nie na nogach. Na skalę wszechświata to i tak nic wstydliwego.
Anglik dziarsko wskoczył do butki zostając za sobą szeroko otwarte drzwi.
W niemożliwie wielkim wnętrzu butki był jakby cały osoby wymiar. Futurystyczne pomieszczenie o metalowych, nabijanych piklami ścianach i ośmiokątnej konsoli otaczającej szklany cylinder sięgający wysokiego sufitu. Całość miała kształt bańki podpartej kilkoma łykowatymi kolumnami. W samym centrum Doktor tańczył wokół konsoli mającej niesamowitą ilość wszelakiego rodzaju dźwigni i guzików. Najwyraźniej coś ustawiał.
- No do środka! I Zamknijcie drzwi. Jeszcze znajdę parę latarek i możemy szukać naszego Robot-Mikołaja. Ktokolwiek go tu przysłał chyba brał pod uwagę tylko ludzka technologię. Moja TARDIS namierzy go w kilka chwil. Wylądujemy w okolicy, tak by móc go śledzić i dowiedzieć się czego szuka w kopalni.

 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline