Septimus zasypiał z jedną myślą w głowie. Żeby to majtek musiał siadać do nieromantycznej kolacji z samą kapitan Cienia Burzy. Co prawda była to bardzo krótka myśl, bo zaraz po zapięciu żelaznych bransolet na nadgarstkach usnął, ale jednak się pojawiła.
Obudził się wcale nie tak długo później przy dźwięku ptaków. Lubił je, nie tracił więc zbytnio czasu, rozpiął bransolety i popędził na pokład. Ziewał tak że mógłby połknąć cały maszt, ale jednak był w miarę wypoczęty.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |