Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2012, 11:50   #408
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Ile ten orkas musiał wpierdalać że strzały Felixa nic mu nie robią? Tak o... wbijają mu się patyczki. Pewnie to przez mutacje... tak... Felix zawsze wiedział, że cholerne mutacje robią takie rzeczy, ale to była już przesada. Naciągnął strzałę i posłał ją w bark orka. Strzała leciała idealnie prosto, miała perfekcyjną siłę i prędkość. Ork jedynie warknął nie przejmując się...
- Co jest kurwaaa?! - krzyknął do siebie jak obrażone dziecko. Ta sytuacja już go zaczynała denerwować. Miał ochotę dobyć miecza i po prostu podejść tnąc orka, jednak khazady go uprzedziły.
~ Masz szczęście jebaku jaskiniowy... bo by nie było tak miło jak od brodaczy. Już bym ci te jajca odrąbał...
Splunął na truchło. Rozejrzał się po jaskini. Dawit gadał z jakąś kobietą, o dziwo nie zmutowaną.
~ Taaa... łowcy czarownic cyckami nie świecą po jaskiniach z orkami.
Po chwili jednak kobieta zasłoniła się kurtką. No niech jej będzie. Teraz Felix miał jeden cel... Idziemy spać, później się najebać i znów spać! Ha!
 
Aeshadiv jest offline