Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2012, 14:43   #230
Eyriashka
 
Eyriashka's Avatar
 
Reputacja: 1 Eyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumny
Cień burzy, mesa
Załoga Cienia obudziła się jak zwykle lekko sponiewierana. Nic niezwykłego. Co innego dwie zgrabne nogi przemykające do kambuzu. Od razu wszyscy, jak jeden mąż, wyprostowali się chłonąc jakże ulotne widoki. W kambuzie oddzielonym wahadłowymi drzwiami szalał Staruszek Roger. Mężczyzna siwy, o widocznym zarysie mięśni pogwizdywał niesamowicie skoczną melodię. A to wszystko wśród naleśników wykonujących w powietrzu aromatyczne salta.



- Ansie... ou... - zamarł widząc te kształty u swych wrót - Dzień dobry, dziecinko. Przyszłaś zamówić jakiś konkretny kształt naleśników? Od razu mówię, że wszystkie żyrafy są dla pani kapitan. Uwielbia je. Z kolei Ośmiorniczki są dla oficera Smitha. No to jak? Co byś chciała, czy mam ci wymyślić?
Ten człowiek był z zupełnie innej bajki. Wogóle rodzinna, luźna atmosfera utrzymywana przez tych zakapiorów była niedorzeczna.
Cień burzy, pokład
Kaiser właśnie kończył posyłać skacowanego maszynistę Cienia burzy, by ten obudził Bosmana, gdy na pokład wyszła Silene. Wyglądała jakby nie zmrużyła oka. Cera jej poszarzała, sińce straszyły pod oczami. Mimo to nie można było zarzucić jej braku higieny - ubranie było świeże, a niedosuszona fryzura nadal łączyła się w zadziorne pazurki. Przecierając oczy u nasady nosa walczyła z widocznym bólem głowy. Zaraz spostrzegła kapitana. Cóż, nie było to trudne zadanie jeżeli jest się pomnym faktu jego gabarytów. Podeszła.
- Słucham, Kapitanie Kaiser - była w niesosie, jednak delikatnie zachrypnięty głos starała się ułagodzić wątłym uśmiechem.
Ruiny Akademii
Podczas nocy nikt niczego nie przyniósł do ruin, toteż głodni jak psy Marynarz i Bartłomiej musieli wreszcie dać za wygraną. Nijak się nie wzbogacą, ani nie przeżyją tutaj żadnej przygody.
 
__________________
Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.

Ostatnio edytowane przez Eyriashka : 21-05-2012 o 14:57.
Eyriashka jest offline