Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2012, 17:45   #80
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Aryuki nie lubiła ciasnoty korytarzy i tym bardziej nie podobał się jej rozwój sytuacji, gdy natrafili na dźwięki muzyki, jaką grały otaczające ich skały. To zwiastowało kłopoty. Im bliżej podchodzili tym bardziej było widać, że tym razem przeciwnik nie był słabeuszem. A właściwie przeciwniczka. Wojowniczka przyglądała się jej i wsłuchiwała w dźwięki ziemi. Nie podobało się jej to co widziała i to co słyszała. Niewątpliwie miejsce w którym musieliby stoczyć bój dawało przewagę elementalistce. A muzyka musiała być częścią jakiegoś rytuału.
-Możemy się chyba jeszcze wycofać.- rzekła cicho Aryuki, pocierając kark. -Możemy też zaatakować, lub... wymyślić jakiś podstęp. Możemy... Macie jakieś pomysły?
- Ciii... -powiedziała Crona przykładając palec do ust, po czym machnęła palcem a ciemność przy Aryuki uformowała się w napis: “A Co jeżeli ta muzyka ma wykrywać nieproszonych, gości, a ona to taka czujka? Może te skały wykrywają inne dźwięki”
-To w takim razie usłyszała nasze kroki.-szepnęła cicho Aryuki.-Mistrzowie Ziemi potrafili wykrywać wibracje, wszystkiego co się rusza po podłożu. Ale nie wtedy, gdy sami zagłuszali owe wibracje własnymi.
Wytwarzanie hałasu, by lepiej słyszeć wydawało się Marai niedorzecznym pomysłem.
- W takim razie co twoim zdaniem ona robi? Nigdy nie słyszałam o takim rytuale. -odszepnęła Crona przyglądając się jak kobieta wskazuje palcami coraz to nowe fragmenty ścian.
-A ja o Dark Scar.Jak widać nikt wszechwiedzący nie jest..-mruknęła cicho w odpowiedzi wojowniczka.-Może używa muzyki jako soczewki? Może do kruszenia skał? Wprawiony w odpowiednie wibracje kamień rozsypuje się sam z siebie, tak samo jest z ciałem. To jest silniejsze niż zwykłe uderzenie. Wystarczy tylko dobrać szybkość drgań.
Aryuki nadal mówiła cichutko, choć bardziej dla uspokojenia Crony, niż z wiary w jej teorię.
Cienisty już miał się odezwać przypominając że istnieją zwierzęta które właśnie za pomocą wydawanych przez siebie dźwięków potrafią orientować się w otoczeniu jednak dał sobie spokój. Dyskusja z mieczniczką nie wniosłaby niczego nowego, a on nie zamierzał tracić czasu na bezsensowne rozmowy, zamiast tego wolał wsłuchać się w melodię, która być może przyda mu się później. Dla pewności wolał jednak posłużyć się tą samą metodą co Crona i również uformował ciemność w litery, tak samo jak zrobiła to dziewczyna “Najłatwiej będzie to sprawdzić bezpośrednio. Mogę pójść przodem i sprawdzić czy faktycznie wyczuje wibracje”
Aryuki w odpowiedzi wzruszyła ramionami. I wskazała deseczką Takera kierunek w którym znajdowała się elementalistka, dając mu w ten sposób wolną rękę w działaniach.
Zaś sama postanowiła czekać, na rozwój sytuacji.

Andher ruszył do przodu, stając się niewidzialny. Ukrycie się przed wzrokiem było łatwe, dużo trudniej natomiast było dopasować się do skalnej melodii. Gdyby po prostu wyciszył swoje kroki mógłby zdradzić swoją obecność, musiał więc pozwolić by dźwięki opływały go, jak gdyby nie istniał - w ten sposób zamierzał przekraść się do czarodziejki i podjąć próbę ogłuszenia jej.
Na początku nie szło najgorzej, Adnher powoli zbliżał się do elementalistki, która zdawała się być nieświadoma jego obecności. Wszystko zmieniło się jednak gdy palce którymi dyrygowała wskazały miejsce w którym akurat stał Andher. Gdyby nie wszechobecny mrok Andher zapewne spokojnie byłby wstanie unikać wskazywania palcami, jednak tutaj nie był oto łatwe.
Gdy palec dziewczyny wskazał niewidzialnego maga, zagrał fałszywy akord, zupełnie nie pasujący do otaczającej ich muzyki.
- Kto tu jest? -zapytała nagle kobieta opuszczając ręce wzdłuż ciała co momentalnie uciszyło dźwięki skalnych pieśni.
Z miejsca w które wskazała dziewczyna z piskiem odbiegł duży i wyjątkowo tłusty szczur, niknąc w mroku tunelu. Kapelusznik nie był pewien czy to wystarczy, jednak on sam po krótkiej chwili bezruchu podjął dalej swoją wędrówkę.
- Nie staraj się mnie oszukać, wiem że jest tu człowiek. -odparła dziewczyna rozglądając się czujnie, zaś ruchami rąk sprawiła że w losowych miejscach na posadzce komnaty powstawały dziwaczne wybrzuszenia.
Aryuki widziała już, że plan Andhera spalił na panewce. Z drugiej jednak strony kobieta wydawała się nastawiona dość pokojowo. Wszak jeszcze nie zaatakowała... jeszcze.
Wojowniczka zamierzała wkroczyć, acz... dopiero po działaniach maga fairy tail. A nuż uda mu się uspokoić sytuację.
- Dobrze, już dobrze - odpowiedział kapelusznik wyłaniając się z nicości tuż obok miejsca gdzie wcześniej pojawił się szczur - - Nie mam złych zamiarów, po prostu wysłano mnie z wioski by odzyskać zakładnika.
- Zakładnika... ahh masz na myśli tego irytującego chłopaczka? Cóż to jednak chyba niemożliwe, Biały król ma do niego chyba jakieś plany. -stwierdziła kobieta, która mimo pojawienia się Andhera wciąż rozglądała się czujnie... tak jak by wyczuwała jego podstęp.
Którymi najwyraźniej nie zamierzał podzielić się ze swymi podwładnymi. Aryuki rozglądała się po miejscu zastanawiając się jak dałoby się wykorzystać je na swoją korzyść, podczas ewentualnej walki z przeciwniczką. Póki co pozostawiła sprawę rozmowy w rękach Andhera, ciekawa co uda mu się uzyskać.
- Może gdyby porozmawiać z tym Białym Królem udałoby się go przekonać do zmiany planów? Rodzina chłopaka bardzo się o niego martwi, nie zrobił także nikomu nic złego
- Niezbyt nas to obchodzi, a teraz znikaj stąd jeżeli chcesz pozostać przy życiu/ -stwierdziła kobieta zimnym wzrokiem przeszywając fałszywego Andhera.
-Właściwie, to mieliśmy ci zaproponować to samo.- Aryuki ruszyła do przodu, postanawiając się wtrącić do tej rozmowy.-Skoro to i tak sprawa między Białym Królem a nami, to was już to nie obchodzi, prawda ?


- Błąd. -odparła krótko dziewczyna, po czym dodała. - Przybyliśmy tu jako zespół tak więc aktualnie wrogowie jednego z nas działają przeciw interesom całej czwórki. -odparła i zaczęła powoli niemal niezauważalnie unosić ręce jednocześnie odsuwając dłonie od siebie. Andher zaś był już dość blisko pleców dziewczyny.
-Spokojnie...Powalczyć zawsze zdążymy.- odparła Aryuki.- Poza tym. Naprawdę wierzysz w to co mówisz? W ten cały “zespół”? Nie przyszło ci do głowy, że to nie ma wiele wspólnego z prawdą ? Bo skoro jesteście zespołem, to co tu robisz? Skoro jesteście zespołem, to w takim razie wiesz, po co tu jesteś i jakie plany ma Biały Król? Bo ja bym na twoim miejscu dobrze się zastanowiła. Mam bowiem wrażenie, że ty i ten drugi od Dark Star jesteście nabijani w butelkę.
- Pff głupia dziewczyno... -prychnęła srebrnooka.- Oczywiście, że wiem po co tu jestem, wysłał mnie tu nasz przywódca. Biały Król jest lojalnym sojusznikiem i pomaga nam w szukaniu... - i kobieta nagle zamilkła zdając sobie sprawę że i tak za dużo powiedziała.
-Tak, tak. Miło, gdy ktoś inny myśli za ciebie.- odparła ironicznie Aryuki. Westchnęła głośno i dodała.- Coś ci wyjaśnię. Z tego co wiem, nie ma czegoś takiego jak lojalny sojusznik, wśród takich organizacji jak wasze. I źle mnie zrozumiałaś. Nie pytam cię o to, co robisz przy Białym Królu, bo to już wiem. Masz go chronić. Lecz problem w tym, że jesteś tu... w tej odnodze korytarza, a nie przy nim. A wiesz czemu? Bo on już znalazł to co chce i mogłabyś mu przeszkadzać. Więc odesłał was do bocznych korytarzy, byście mu nie mogli się zorientować, że wykorzystał was. A potem...-wzruszyła ramionami Aryuki.-Potem będzie za późno. Czy ten twój światły przywódca nie kazał ci przypadkiem pilnować Białego Króla i patrzeć mu na łapki ?- po tym retorycznym pytaniu wojowniczka wzruszyła ramionami.-A i gorzej być może. Nie znam się na tych sprawach, ale... możesz być mimowolną ofiarą rytuału waszego lojalnego sojusznika.Gratulacje.
- Kto Ci nagadał, że mam go chronić?-oburzyła się dziewczyna zaciskając pięści a ziemia w całej komacie aż zadrżała. - Biały Król sam potrafi się bronić. My jesteśmy tu by szukać, kopalnie są za duże by jedna osoba mogła szybko i skutecznie je przewertować, nawet tak potężna jak Biały Król. -warknęła wyraźnie rozdrażniona elementalistka zaś wstrząsy robiły się coraz bardziej dotkliwe, małe kamyczki skakały po ziemi wybijając nierówny rytm na posadzce.

Cienisty nie miał zamiaru dłużej czekać, nieszczęśliwy wypadek mógł zdradzić jego położenie kompletnie niwecząc plan skrytego ataku. Dodatkowo utrzymywanie się w tym stanie pochłaniało jego moc, a tej musiało mu jeszcze wystarczyć na nadchodzące walki. Dlatego też przyoblekł swój rapier w moc paraliżu i pchnął, niezbyt mocno by nie wyrządzić większej krzywdy jednak wystarczająco by ostrze mogło zagłębić się w ciało przenosząc czar.
Andher pojawił się nagle w mroku za plecami kobiety, a ostrze jego broni ze złowieszczym świstem przecięło powietrze...a potem brzdęknęło głucho. Stal odbiła się bowiem od skóry dziewczyny, jak gdyby ta była wykonana z kamienia. - Mam cie szczurku. -powiedziała dziewczyna i powoli poczęła się obracać.
Wojowniczka uznając, że wyczerpała wszystkie możliwości związane z perswazją, postanowiła zadziałać w inny sposób.-Soulspeed:Shade
Rozpędzona dziewczyna pozostawiła za sobą widmowy obraz, nie dbając jednak o to. Ślepa przeciwniczka wszak widziała świat inaczej. Niemniej prędkość i zaskoczenie miały dać szansę atakowi Aryuki. Prostackiemu atakowi, póki co.
Przyspieszona swą mocą dziewczyna, tuż przed samym celem skoczyła do przodu, by tuż przed uderzeniem znaleźć się w powietrzu. I wyprowadzić silny cios.- Soulfist.
Pięścią prosto w twarz magiczki ziemi lub dźwięku. Bo zachowanie owej kobiety zaczęło budzić pewne wątpliwości u wojowniczki, co do prawdziwej natury magii ich przeciwniczki.
Niemniej to by nie miało znaczenia. Jeśli cios dosięgnie celu, a moc soulfist okaże się remedium na ewentualną wrażliwość na czysto fizyczne ataki. Jeśli ów cios okaże się ostatnim ciosem w tej walce.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 26-05-2012 o 18:01. Powód: poprawki
abishai jest offline