Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2012, 15:02   #237
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Samuel wygodniej ułożył się w balii, rozkoszując kąpielą. Nie był pewien czy znów nadarzy się okazja na przeżycie czegoś takiego we śnie lub na jawie. O ile... dobrze pamiętał, choć pamięć w snach bywa zwodnicza, nie czekały żadne duże miasta. Aż do przebycia gór.
O ile... jeszcze żyje.
-Cóż poradzić, moja piękna. Chcę wracać, ale nie jestem w stanie.-westchnął przymykając lekko oczy. Widoki bowiem za bardzo rozpraszały.-Próbuję ciągle, ale jakoś drogi znaleźć nie mogę.
- A może w głębi duszy nie chcesz, bo tu jest przyjemnie, a tam czeka na ciebie nieciekawe, ale prawdziwe życie? - zagadnęła dziwnie radośnie, jakby pytała o pogodę.
-Nie wiem czy tu jest przyjemnie. Na razie mam wrażenie, przechodzenia prób... Jak w bajkach.-odparł kurier z uśmiechem.- Oczywiście nie mogę narzekać na towarzystwo. Niemniej myślę, że prawdziwe życie, nawet ze tymczasowymi niedogodnościami, jest przyjemniejsze.
Zerknął na moment na rozmówczynię.- Choć i to miejsce ma swoje uroki.
Po czym z zamkniętymi oczami spytał.-Jakie uroki zaświatów, mogą się równać z urokami życia?
- Zaświaty... - rudzielec zaśmiał się niczym z wybornego żartu. - A może one w ogóle nie istnieją? - pytanie rzucone było bardziej w przestrzeń niż konkretnie do Samuela - Może śmierć jest końcem, a nie początkiem kolejnego stadium świadomości? A może wręcz przeciwnie, co jeśli śmierć w tamtym świecie jest jednocześnie narodzinami w innym, lepszym? Co jeśli musisz umrzeć, by odrodzić się niczym feniks z popiołu i, paradoksalnie, żyć. Tylko że lepiej, pełniej, bez bólu i cierpienia? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Bo może chcesz wrócić gdzieś, gdzie tak naprawdę nie jest twoje miejsce?
-Miejsce moje jest tam, gdzie ruszam. Zaświaty, koniec, cokolwiek jest po śmierci. Musi poczekać. Ostatecznie zamierzam żyć jak najdłużej.- rzekł w odpowiedzi Samuel.-Każdy chyba chce. Każdy walczy o ten kolejny łyk powietrza.
Ziewnął lekko.-Zresztą, śmierć nie zając. Nie ucieknie. Więc póki mam wybór, wybieram życie, jakiekolwiek by nie było.
- A może to, co nazywasz życiem jest tak naprawdę snem w tym świecie? Snem, z którego nie możesz się wybudzić? Może to tutaj powinieneś być, a tam tylko śniłeś? Może to tutaj jesteś na jawie? - ruda podeszła do niego bliżej. Poczuł jej ręce na swych plecach, a potem na ramionach. Mimo gorącej wody jej dłonie były przyjemnie chłodne, kojące.
-A może ty mnie ty chcesz tu zatrzymać ?- spytał Samuel muskając opuszkami dłoni uda i pośladki kobiety.-Ale ty masz przed sobą całą wieczność. I wiesz, że do ciebie wrócę. Bo sen zawsze się kończy, życie tam... też. Odrobinę cierpliwości. O tyle proszę.
Nie odwrócił się do niej. Nie mógł. Gdyby to zrobił, resztki jego silnej woli odpłynęłyby w dal. Mógł walczyć z każdym potworem i z każdym mężczyzną, mógł pokonywać wojowniczki i czarodziejki.
Ale zawsze ulegał pokusom w postaci pięknych kochanek. Tu jego wola odpływała w dal. Był kobieciarzem. Ten swój słaby punkt znał aż za dobrze.
-Poczekaj na mnie.- nachylił głowę do tyłu i mając zamknięte oczy musnął wargami jej policzek.-Czymże jest życie ludzkie wobec wieczności? Będziesz jeszcze miała czas, by się nacieszyć mym towarzystwem. Poczekaj jeszcze odrobinę.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline