Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2012, 23:33   #265
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Wujaszek zaczął się rozglądać dookoła siebie i zaczął krzyczeć:

- Mam.. Mam.. Odnalazłeś się mój kochany
- zaczął pędzić do wózeczka.

Pierwsze co zrobił to obejrzał go dokładnie, głaszcząc czule, niczym matka swoje dziecko. Gdy okazało się, że wózeczek nietknięty był sprawdził jego zasoby, które też okazały się nietknięte. Tak więc pora było przystąpić do zbierania fantów. Małe cudeńka krzyczały wręcz do Wujaszka, by ten je przygarnął lecz nim to zrobił spojrzał uważnie po towarzyszach czy któryś z nich nie chce puklerzy czy mieczy. Tak samo skórzane kurty, co z tego że dziurawe. Jedną kurtę sam zamierzał założyć, bowiem lepsza zakrwawiona kurta niż przyjmowanie żelaztwa na klatę.

Wujaszek mało co przejmował się rannym, bowiem nie chciał wchodzić w paradę swoim towarzyszom. Za to zamierzał dokładnie przeszukać tych nicponi, bowiem może znajdzie coś jeszcze. Coś co może nie mieć dla innych wartości a dla niego będzie prawdziwym skarbem. Pierścienie, łańcuchy, wisiorki to wszystko mogło się przydać.. To wszystko wołało o „pryzgarnięcie” a Wujaszek znany był z tego, że chętnie pomaga swoim towarzyszom i przyjaciołom. Tak samo jak z błąkanym duszyczkom, które trzeba wspierać w tych mrocznych czasach.

Poza tym Anzlem był taki szczęśliwy, że znalazł wózeczek. W końcu to było jego dziecko. Ba!! Było cenniejsze od dziecka i radość Wujaszka była niesamowicie wielka, bowiem ten co jakiś czas skakał dookoła niego i coś do niego mówił. Szeptał nawet. Cóż, podobno z szaleńcami się nie dyskutuje.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline