Mierzwa zerknął na powieszone truchło goblina i westchnął głośno. - Uff. No to się trochę uspokoiłem po tym napadzie.
Gdy złowił parę zdziwionych spojrzeń odparł. - Cywilizacja, moi drodzy kamraci, to dar. Nic tak nie krzepi zdrożonego wędrowca jak gnijący na trakcie goblin. Znaczy to bowiem, że kniaź srogi, ale sprawiedliwy na ziemiach panuje. Tak mawiają w mej ojczyźnie: "Prawo i sprawiedliwość to jedyna ochrona przed Złym". - Olejmy drogę do Munchein. Gościniec równie dobry jak mieścina. Szczególnie, że wleczemy ze sobą żelazną klatkę. Ludzkie języki są gorsze niż stado zwierzoludzi, gdy w grę wchodzi tajemnica i pośpiech. - Ej, Moperiol! - zakrzyknął Kislevita do elfa - Nie poganiaj tak Balerona. Biedne zwierzę zajeździsz, a i ja za Tobą nie nadążę - to mówiąc zajął miejsce na przodzie kawalkady. |