Opis od zachodu na wschód:
1.
Bloki mieszkalne - są stosunkowo niewielkie i składają się z 3 pięter, a każde piętro posiada 3 mieszkania. Inaczej niż bloki miejskie te tutaj są raczej puste. Sezon letni dopiero się zaczyna, więc jeszcze nie wszyscy przyjechali pomieszkać nad morzem. Nie są to mieszkania całoroczne choć i takie się zdarzają - koronnymi przykłądami są lokale Ździsława i Francisa.
2.
Budy 1-6, 9 - to niewielkie piwniczki, które w sezonie "wychodzą na powierzchnie" jako stragany i kupcy pierdół coś tam sprzedają. Niestety z powodu na wichurę szansa na to, że jakiś stragan się ostał jest nikła. Towar prawdopodobnie wrócił do tych piwniczek. Piwniczki prawdopodobnie są połączone z tunelami z czasów wojny, ale z racji tego, że posiadają czyjąś własność prywatną to jakoś są oddzielone od uczęszczanych tuneli. Nikt z was nie był tam podziemią.
3.
Budy 7, 8 - niewielkie szopy lichej konstrukcji, które już nie jednemu sztormowi dały radę. W "7" sprzedaje się odzież, a w "8" lody, watę cukrową i ogółem słodycze.
4.
Budynek 10 - restauracja specjalizująca się w rybach potocznie zwana "smażalnią ryb". Właściciel bardzo chciał, aby była to wykwintna restauracja, ale ekonomia zmusiła go do prowadzenia smażalni... najlepszej smażalni w obrębie stu mil morskich!
5.
Budynek 11 - sklep spożywczy. Niewielka filia Suppa Market.
6.
Parking - to wprost zadziwiające ile samochodów może się tam zmieścić. Parkują tam ludzie z Bloków, Hotelu, a i dla jakiegoś przyjezdnego znajdzie się miejsce (aczkolwiek dla tych ostatnich płatne i to słono). Parking otoczony jest parkanem, aczkolwiek wjazd to tylko szlaban. Parking jest strzeżony w sezonie, ale nie w czasie złowieszczego sztormu - strażnik jest pracownikiem hotelu i pewnie teraz tam jest - właściwie jest pracownikiem nocnej zmiany, bo w dzień recepcjonistka rzuca okiem na monitor, a dwóch typów wybiega, żeby gościom otwierać szlaban. Co do przyjezdnych to jakiś łepek z gospodarstwa rolnego z północy tak dorabia, ale może zachować tylko 20% kasy z każdego wjazdu. W tym momencie jest tam dużo samochodów i nie ma tego łepka.
7.
Hotel Rzepeć - dość bogato wystrojony hotel przypominający wnętrzem Titanica. Aktualnie jest zajęty przez zjazd okultystów z całego świata. Obradom przypatrywali się dotychczas policjanci Sebastian i Francis. Nic nadzwyczajnego się nie działo. Gości nie związanych z tym światkiem jest niewielu, ale gigantyczne burze zmusiły kilku pracowników sezonowych do pozostania w hotelu i nie wracania do gospodarstw rolnych gdzie żyją ich rodziny.
8.
Działo - prawdziwe działo z czasów wojny, które armia odnawia co jakiś czas. Gdyby mieć pocisk... tak na serio brakuje tam kilku kluczowych elementów przez co jedynie wojsko może z niego strzelać... podobno, bo od dziesiątek lat nie słyszano wystrzałów z niego.
9.
Konstrukcje 12-14 - wejścia do podziemnych korytarzy. Można swobodnie chodzić w starych korytarzach, aczkolwiek zaleca się do używania latarek - nawet w słoneczny dzień ciężko wejść jedną konstrukcją, a wyjść drugą. Ogółem otwarty do zwiedzania na linii tych trzech wejść, ale poza to są jeszcze zamknięte przez wojsko drzwi. Jest ich w sumie cztery.
10.
Brązowy "mur" przy plaży - wydma.
11.
Ośrodek Wypoczynkowy Pan Kalasanty - osiedle niewielkich domków letniskowych z miejscami na przyczepy kempingowe. Domki są dwupiętrowe, ale dach dotyka niemal gruntu i pierwsze piętro to tylko niewielkie poddasze.
Poza planem:
1. Północ - droga kończy się kilkoma gospodarstwami rolnymi.
2. Zachód - droga kończy się starodawnym kościołem i cmentarzem.
3. Wschód - morze.
4. Południe - gdzieś tam kilkanaście z hakiem kilometrów dalej jest miasteczko portowe.
5. Wszędzie prócz morza do okoła są pola kukurydzy, a jeszcze dalej lasy. Droga do miasta na południu jest kręta, gdy wchodzi w las. Nikt nie wie dlaczego.
Tak piszemy co robimy.
Tak piszemy co mówimy. [Tak piszemy komentarze jako my - mg i gracze] -------------------------------------
Kto kogo zna i inne informacje:
Sebastian i Francis pracują razem w policji.
Francis ma mieszkanie w NR w bloku Cecylia.
Sebastian mieszka w miasteczku na południu.
Spooky jest z miasteczka na południu choć trudno powiedzieć, że tam mieszka.
Sebastian i Francis znają Spookiego - to podejrzany typ często przesłuchiwany przy różnych okazjach, a jako żul siedział już raz czy dwa za pijaństwo.
Sebastian zna Radka z widzenia - są z tego samego blokowiska.
Ździsław, Jack i Yamato to sąsiedzi z bloku Błażej, choć Yamato i Jack mieszkają tu tylko w czasie wakacji (tak jak teraz).
Ździsław i Francis znają się z racji tego, że niewiele osób tutaj mieszka cały rok.
Marvin przyjechał tu z okultystą Fryderykiem von Ribbentropem jako jego ochroniarz. Ma swój pokój w Hotelu Rzepeć.
Marvin i Jack chodzili razem do szkoły daleko stąd.
Jeżeli posiadacie samochód to stoi na parkingu przed hotelem Rzepeć (parking jest darmowy dla mieszkańców).
Marvin już zdążył poznać Francisa i Sebastiana, którzy pomimo wichury codziennie przychodzili jakoś do hotelu.
Wszyscy:
Od trzech dni trwa silny sztorm. Zapowiadali go, ale miał trwać jeden dzień. Zresztą padła telewizja i radia też nie działają choć te policyjne na krótki dystans jeszcze jako tako. Ostatnimi osobami, którzy dotarli na miejsce są Sebastian i Francis i omal nie mieli wypadku, gdy wiatr niemal niezwał ich z drogi. Było to dwa dni temu. Jest tak ciemno, że noc i dzień zlały się ze sobą. Na szczęście zegarki dobrze działają, bo to już by była przesada.
Sebastian, Francis:
Francis mieszka w bloku Cecylia, a Sebastian jest z miasteczka na południu. Komisariat jest w miasteczku i Francis codziennie dojeżdża do pracy, ale nie dziś! Dziś jest wyjątkowo kiepska pogoda, a zresztą macie tutaj misję tygodniową - uważnie przyglądać się co się dzieje na zlocie okultystów w Hotelu Rzepeć. W sumie nic się nie działo, nudne odczyty i tyle. Byliście tam wczoraj. Pogoda jakby się przejaśnia. Jest ranek. Strzelbę oczywiście zabraliście z radiowozu, ale jego samego zostawiliście na parkingu przy hotelu Rzepeć - jest tam częściowo chroniony przed wiatrem.
[zakładam, że Francis pozwolił Sebastianowi mieszkać u siebie - jeśli nie to Sebastian siedział w hotelu - niech Francis zadecyduje teraz]
Spooky:
Zasrani policjanci (inni niż Sebastian i Francis) zrobili ci dowcip i wpakowali cię do bagażnika jednego z radiowozów. Miałeś zamiar bronić się łomem, gdy tylko otworzą, ale nikt ci nie otworzył. Słyszałeś jak przewieźli cię w czasie burzy, a potem zatrzymali się i poszli sobie. Łomem wyłamałeś zamek w siedzeniu i dostałeś się do środka radiowozu. Znalazłeś prowiant. Wichura taka, że samochód jest wciąż przechylony. Postanowiłeś nie wychodzić dopóki się nie uspokoi, a jakby gliniarze przyszli to i dobrze. To skandal... no chyba, żeby cię zabili... ale tego nie zrobią. Po trzech dniach prowiant się skończył. Nadal jest wichura, ale już nie taka potężna. Możesz bez problemu łomem zbić szybę, a jakbyś nim pogrzebał to pewnie rozłożyłbyś drzwi i sobie je otworzył. Widzisz, że jesteś na parkingu otoczonym murem, ale nie poznajesz okolicy - za murem są drzewa, ale nie bardzo widzisz dalej.
Ździsław, Jack, Yamato:
Dziś mieliście wspólnie oglądać mecz, ale nie ma nadal telewizji. Radio też nie działa. Macie jednak alkohol, a i jakieś żony czy inne dziewczyny są z wami? Ogółem wszystko w porządku. Oprócz tej burzy to nie ma się o co martwić. Zaraz, chwila... mecz to ważne, zaplanowane wydarzenie, ale i tak będą grać dopiero za jakieś 10 godzin. Przecież jest ranek.
Marvin:
Obudziłeś się w swoim pokoju. Twój pokój jest łączony z apartamentem von Ribbentropa, więc jak zawsze rano poszedłeś zajrzeć co u niego. Cisza. Normalnie już z żoną i dziećmi siedzieli i rozmawiali na swoje dziwne tematy, ale tym razem nikogo nie ma w salonie. Poszedłeś w stronę sypialni i zapukałeś. Nikt nie odpowiada. Przeczuwasz najgorszego. Wchodzisz tam, czy bardziej przyjrzysz się salonowi? A może pójdziesz sobie na korytarz?
Radek:
Byłeś na imprezie na osiedlu niewielkich domków letniskowych szumnie nazwanych ośrodkiem "Pan Kalasanty". Nagle zerwała się wichura, która zmusiła cię do kiblowania z ludźmi, którzy fajni byli po pijaku, ale teraz nie wydaje ci się, żeby byli aż tak super. Domek jest w sumie niewielki. Kto tam z tobą siedzi? Jest z sześć osób, ale tylko jedną polubiłeś. Dopiero dziś o poranku (minęły trzy dni) jakby się przejaśnia choć wciąż burza jest niemiłosierna.