Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2012, 11:01   #5
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Pluskwa siedział w zatłoczonej karczmie i popijał piwo razem z Kenyą. To mogło być ostatnie. Nie żeby miał jakieś ponure myśli, po prostu piwo się kończyło. Chociaż jakby się zastanowić to zaczynało robić się nieprzyjemnie i przede wszystkim ciasno. Nawet w koszarach coraz trudniej było znaleźć sobie miejsce. Wcale by się nie zdziwił gdyby zastał na swojej pryczy kogoś z rodziny oficera. Zadziwiające jak liczne rodziny miała kadra i jak dobrze brzęk monety odświeżał pamięć o wspólnych przodkach. Gdyby to była czyjaś zapomniana młoda kuzynka nie miałby nic przeciwko, ale wiedział że takie rzeczy się nie zdarzają prędzej zastałby kogoś o pokroju Beti.

Jego rozmyślania przerwało pojawienie się w drzwiach znajomego elfa, na widok Cienia od razu uniósł kufel jakby do toastu i posłał w jego stronę promienny uśmiech. Gdyby ktoś nie znał Pluskwy mógłby pomyśleć że zaprasza kumpla by się dosiadł, jeśli ktoś go znał mógł łatwo zinterpretować to jako: "popatrz tylko ja mam piwo, a ty możesz się tylko obejść smakiem". Prawie żal mu było tych popaprańców, życie nie może być łatwe dla kogoś kto traktuje wszystkich w okół jak pryzmy gówna.

Spokojnie dopił piwo i poczekał, aż Kenya skończy swoje, potem wstał i klepnął krasnala w ramię.
- Chodź przejdziemy się i zobaczymy jak to wygląda z góry.
Musiał osobiście przekonać się o sytuacji, o tym ile zgniłków pałęta się za murami, co robią, jak się poruszają, czy wykazują choćby cień inteligencji albo organizacji i co najważniejsze co da jeśli wpakuje się takiemu strzałę prosto w łeb.
- Jak się pospieszymy to może spotkamy Kozojeba, powinien właśnie kończyć wartę. Może widział co ciekawego.- przypomniał sobie o znajomym z oddziału, mgliście zdając sobie sprawę, że tamten chyba nie dokładnie tak się nazywał, ale w końcu co za różnica "d" czy tam "b", jeden pieron, podobne są do siebie.

Zaczął przeciskać się przez tłum, w przeciwieństwie do elfa zupełnie mu nie przeszkadzało czy o kogoś się otrze czy potrąci wychlapując piwo. Zamierzał dostać się na mur i obejść osadę w koło sprawdzając co dzieje się za murami jak i wewnątrz nich, no i oczywiście wpakować strzałę w jakiegoś zgniłka. Jak to mamusia zawsze powtarzała "dobry plan to połowa roboty", ale żeby plan mógł być dobry trzeba wiedzieć na co i z czego się go robi.
 
Agape jest offline