- Słuchajcie. - Powiedziała kobieta - To naprawdę nie jest najlepszy czas na tłumaczenie wszystkiego. Poza tym nierozsądnie byłoby bardziej panikować.
- A daj spokój! - Krzyknął mężczyzna - Przecież w ten sposób ich nie przekonasz! Cholera, powiedz im wszystko! - Mężczyzna wyraźnie zaczynał histeryzować. - Uspokój się, czy nie wiesz...
- Nie traktuj mnie jak dziecka! Ani ich! Czy nie pamiętasz, jaka byłaś, jak się obudziłaś?! Też chciałaś dowiedzieć się, co to za miejsce, dlaczego tu jesteś, co się tu dzieje... - Głos zaczął mu się łamać. - Dlaczego im tego bronisz?! Niech giną, jak chcą! I ty też! Ja nie zamierzam, idę do... [Trauma +2]
Przerwał, kiedy wszyscy usłyszeliście dźwięk - coś metalowego spadło na ziemię. W tym samym kierunku, co poprzedni dźwięk, ale znacznie, znacznie bliżej. Przerwało to monolog mężczyzny i zwróciło waszą uwagę... Po chwili zaczęliście coś słyszeć, nie dało się powiedzieć, czy były to głosy, czy też jakiś mechaniczny dźwięk. Było nieprzyjemne niczym zgrzyt rysowanego metalu i narastało. Żadne z was nie było w stanie zlokalizować źródła dźwięku i można było odnieść wrażenie, że dochodzi on z wewnątrz waszych czaszek... [Trauma +5]
Mężczyzna, który przed chwilą był niemal purpurowy ze złości, natychmiast pobladł.
- To. Jest. Tutaj. - Wyszeptał.
Nastała chwila ciszy. Wszyscy przez moment analizowali sytuację.
- Biegnijmy! - Krzyknęła kobieta i rzuciła się w stronę jednego z wyjść. [Rupert, trauma=16+9=25, psychodeliki=0]
[John, trauma=13+7=20, psychodeliki=0]
[Ignaac, trauma=16+9=25, psychodeliki=0]
[Mike, trauma=13+7=20, psychodeliki=0]
[Lisa, trauma=10+5=15, psychodeliki=0]
[Zack, trauma=13+7=25, psychodeliki=0]
Ostatnio edytowane przez Issander : 17-06-2012 o 13:34.
|