Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2012, 21:52   #53
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Smród, strach, piski szczurów uciekających spod nóg. Błysk latarki oświetlający kolejne korytarze, ciemność rosnąca za ich plecami i poczucie dezorientacji towarzyszyły im od pierwszych chwil zejścia do tych tuneli.

Stracili rachubę czasu. Wszystkie zakamarki wyglądały tak samo. Co chwila ich latarki oświetlały rozchodzące się korytarze. Niektóre małe i wąskie, inne przez które zdołałby przejść nawet Goliat. A oni szli, dalej przed siebie, nie wiedząc gdzie trafią.

Od czasu do czasu do ich głów przychodziła straszna myśl, że mogą kręcić się w kółko, w tych momentach wracały opowieści o polskich powstańcach i francuskim ruchu oporu. Obie te grupy używały podziemnych tuneli, gdyż Niemcy nie znający ich rozkładu bali się zapuszczać w trzewia miasta, wszakże zagubienie się wśród nich ... woleli jednak tego nie rozważać, wszakże gdzieś dojść muszą, gdzieś musi być wyjście.

Szli coraz dalej, a korytarz jakby schodził w dół. Co jakiś czas Joshua próbował podważyć napotkany właz. Były one jednak za ciężkie lub zaspawane, w każdym razie z tej pozycji nie dało się ich podnieść.

W końcu jednak natknęli się na drzwi.


Wróciła nadzieja na wyjście z tego labiryntu Tezeusza. Blackwood pierwszy do nich dopadł, pociągnął za klamkę i z ulgą zauważył, że są one otwarte. Nie głośne skrzypnięcie i podniesienie się kurzu towarzyszyły ich otwarciu.

A dwoje amerykańskich agentów znaleźli się w jakimś pomieszczeniu. Połamane szafki, rozbite szyby, o ile mogli dostrzec za pomieszczeniem znajdował się szeroki korytarz. Byli pewni, że mogło to być tylko jedno ... metro ... pewnie jedna z opuszczonych stacji ...

Chcieli już się odezwać, gdy dobiegły ich stłumione odgłosy rozmowy. Zgasili latarki przypadając do podłogi

-Est-ce que tu es certain? - męski, starszy i spokojniejszy głos

-Oui, bien sure - odpowiedział mu młodszy, bardziej zdecydowany głos ... po chwili rozmowy przycichły, jakby obaj panowie przeszli do szeptu ... wysilając słuch agenci CIA byli w stanie wyłapać dalsze strzępki prowadzonej rozmowy

-les Americains .... tu es fou ... non ... sans violence ...

Po chwili zobaczyli cienie niebezpiecznie zbliżające się do ich kryjówki ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline