Smród, strach, piski szczurów uciekających spod nóg. Błysk latarki oświetlający kolejne korytarze, ciemność rosnąca za ich plecami i poczucie dezorientacji towarzyszyły im od pierwszych chwil zejścia do tych tuneli.
Stracili rachubę czasu. Wszystkie zakamarki wyglądały tak samo. Co chwila ich latarki oświetlały rozchodzące się korytarze. Niektóre małe i wąskie, inne przez które zdołałby przejść nawet Goliat. A oni szli, dalej przed siebie, nie wiedząc gdzie trafią.
Od czasu do czasu do ich głów przychodziła straszna myśl, że mogą kręcić się w kółko, w tych momentach wracały opowieści o polskich powstańcach i francuskim ruchu oporu. Obie te grupy używały podziemnych tuneli, gdyż Niemcy nie znający ich rozkładu bali się zapuszczać w trzewia miasta, wszakże zagubienie się wśród nich ... woleli jednak tego nie rozważać, wszakże gdzieś dojść muszą, gdzieś musi być wyjście.
Szli coraz dalej, a korytarz jakby schodził w dół. Co jakiś czas Joshua próbował podważyć napotkany właz. Były one jednak za ciężkie lub zaspawane, w każdym razie z tej pozycji nie dało się ich podnieść.
W końcu jednak natknęli się na drzwi.
Wróciła nadzieja na wyjście z tego labiryntu Tezeusza. Blackwood pierwszy do nich dopadł, pociągnął za klamkę i z ulgą zauważył, że są one otwarte. Nie głośne skrzypnięcie i podniesienie się kurzu towarzyszyły ich otwarciu.
A dwoje amerykańskich agentów znaleźli się w jakimś pomieszczeniu. Połamane szafki, rozbite szyby, o ile mogli dostrzec za pomieszczeniem znajdował się szeroki korytarz. Byli pewni, że mogło to być tylko jedno ... metro ... pewnie jedna z opuszczonych stacji ...
Chcieli już się odezwać, gdy dobiegły ich stłumione odgłosy rozmowy. Zgasili latarki przypadając do podłogi
-Est-ce que tu es certain? - męski, starszy i spokojniejszy głos
-Oui, bien sure - odpowiedział mu młodszy, bardziej zdecydowany głos ... po chwili rozmowy przycichły, jakby obaj panowie przeszli do szeptu ... wysilając słuch agenci CIA byli w stanie wyłapać dalsze strzępki prowadzonej rozmowy
-les Americains .... tu es fou ... non ... sans violence ...
Po chwili zobaczyli cienie niebezpiecznie zbliżające się do ich kryjówki ...