Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2012, 09:58   #26
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Było tu niemal wszystko od świeżych ryb, pieczywa, owoców i alkoholi przez sukna, skóry i wełnę po narzędzia oraz broń. Kupcy byli z różnych krańców świata z Marienburga, Bretonii, czy Kisleva. Było gwarno i tłoczno, każdy targował się o cenę. Nie brakowało tu również grajków zarabiających na życie, hazardzistów, a z pewnością też i nie brakowało złodziejaszków. Wujaszek z niemałym trudem przedzierał się przez tłumy szukając wskazanego mu kupca. W końcu go znalazł.
Wujaszek rano miał kaca. Kaca potwora, który rozsadzał mu głowę. Tak więc z ranka samego, tuż o wschodzie słońca Anzelm włożył głowę do misy z zimną wodą próbując dojść do siebie, by poprosić karczmarza o ciepłą strawę, którą zjadł tak szybko jakby przez miesiąc pożywienia nie widział. Doprowadziwszy się do porządku ruszył na miasto by odnaleźć Erica Stefana, co tak też się stało. Anzelm z mozołem pchał swój wózeczek by dotrzeć do celu. Przywitał go mężczyzna w sile wieku, bowiem można był dostrzec siwe włosy na głowie kupca, jak samo jak i liczne zmarszczki pokrywające jego czoło. Eric widząc gościa, w stanie mówiąc lekko nie pierwszej świeżości, nie podszedł zbyt optymistycznie aczkolwiek trzeba przyznać, że jednak w pełni profesjonalnie. Po zwyczajowym “witam” obaj przeszli do interesów.
Anzelm wiedział jacy są kupcy i znał ich naturę zbyt dobrze, więc nim wyruszył oczyścił broń z wszelakiej krwi. Tak samo zbroję, choć tutaj nie udało się tego tak dobrze ukryć jak na orężu, który zamierzał wcisnąć kupcowi. Gdy Eric poprosił o pokazanie towaru Wujaszek zaczął:
- Ach, tak.. Towary. No więc Panie Stefan, Hrabia Lasse von Viehmann właśnie polecił mi Pana. Podobno uczciwy z pana człowiek. Tak więc mamy tu 9 mieczy które pochodzą z krasnoludzkiej kuźni, którymi to Mordag Zabójca, pokonał oddział złych ludzi..w Vogelsang. A to - wyjął maczugę - Mordag lubił najbardziej. Bronią tą mości Panie pokonał 3 metrowego szczura, rozłupał mu czachę. To wszystko oddał mi..Anzelmowi..nim skonał na moich rękach od ran. Bronie te poświęciła sama kapłanka Shalyii Juliene spełniając jego ostatnią prośbę - uderzył się Wujaszek w pierś

Eric tak patrzył i słuchał. Sam nie wiedział co prawdą a co nie. Myślał ale dostrzegł pokryte krwią zbroje.. i rzekł chytrze:
- A to?Bo na krasnoludzką nie wyglądają

Wujaszek uśmiechnął się i dotknął czule zbroi mówiąc:
- To moich towarzyszy i rodziców, którzy polegli pod Vogelsang. Padli w boju z chaosem.. Oddali swe życie, by prosty lud mógł się cieszyć dobrami życia doczesnego.

Eric tak słuchał i w końcu rzekł:
- 60 złotych koron

Anzelm spojrzał się i rzekł:
- Dwieście.. Bronie święte są.. jeśli nie chcecie powiem Hrabiemu, żeby wskazał mi kogoś..bardziej otwartego na świętą broń i tych którzy walczyli z honorem i polegli.. Tak Panie Stefan, ta broń ostra tak, że przecina skórę gładziutko. Oj można pociachać nią chaosytę.. oj można. Sam widziałem. Sam mam taki jeden. Poklepał miecz przy boku. Pierwszorzędna robota, a chyba nie chcecie powiedzieć że Khazad mógł kłamać.

- Sto sześćdziesiąt.. a nawet pięć Ci Panie dodam i polecę dobrego kupca co odpowiedni łach Ci zapewni- rzucił Erik w pośpiechu gdy tylko usłyszał o konkurencji. A jeszcze musiał przyznać, że ostrze..dobrej jakości.

- Zgoda - rzucił Anzelm i podał dłoń kupcowi.

Gdy tylko Anzelm sprzedał cały swój “podręczny” dobytek, postanowił udać się pod wskazany adres. Tam spędził część dnia albowiem trzeba się było porządnie ubrać i zrobić ze sobą porządek. Włosy ułożyć, zarost zgolić by wyglądać jak człowiek... który wie czego chce. Tak by Wujaszek budził poważanie wyglądem.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline