Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2012, 14:04   #47
Anvan
 
Reputacja: 1 Anvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znany
Zapowiadało się naprawdę wspaniale.Nie dość że karawana posuwała się wolniej od przeciętnego żółwia, zbierało się na burzę to gdy dojechali do kolejnego miasta dostaliśmy tak mało czasu.-Zaraza, i jak ja mam zdążyć ze wszystkim?Powiedział gdy tylko usłyszał jak mało jest czasu.

Gdy wszedł do miasta powiedział do siebie-Najpierw zakupy potem odnawianie znajomości.Chodząc po straganach kupił dodatkowe bełty, jedzenie i ciepły kożuch.Potem poszedł do bogatszej dzielnicy i znalazł odpowiedni dom, zapukał.

Otworzył mu sługa który zapytał-O co chodzi?-Zaś Riskan odpowiedział-Powiedz swojemu panu że jego znajomy do którego ma dług chce rozmawiać.
Sługa wszedł do domu a po chwili wyszedł z niego wysoki mężczyzna po czterdziestce.-Riskan?CO ty tu robisz?!-powiedział i uściskał Riskana.-Zaraza, pognieciesz mi wszystkie żebra.Mam do ciebie parę spraw.-odpowiedział.
Postaram się zrobić wszystko o co poprosisz.-zapewnił.
-Czego ci trzeba?
-Potrzebuję informacji, konkretnie o szpiegach Cesarstwa, oraz co kapitan chce tak na prawdę do mnie.-krótko powiedział.
-Będzie ciężko z czymś takim, ale postaram się pomóc, skontaktuje się przez jakąś szajkę.Znasz odzew?spytał.
Riskan tylko skinął głową po czym powiedział że ma mało czasu i przyjaciele się pożegnali.

Hoffeorn nadal jechał na końcu karawany, myśląc cóż to jego znajomy się dowie o ile się dowie bo doskonale wiedział że to niebezpieczna robota.
-Pada, niech to!- mruknął do siebie.Bardzo dobrze wiedział że jak tu pada deszcz to w górach na przełęczy sypie śniegiem.
Jadąc z tyłu nie słyszał opowieści na pierwszym wozie, chociaż nie musiał ich teraz słuchać bo już je znał.
Z rozmyślenia wyrwał go przeraźliwy krzyk na drugim wozie.Gdy ten się skończył Riskan miał już w dłoni miecz.Natychmiast pojechał w stronę czoła karawany.
 
Anvan jest offline