Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2012, 17:24   #28
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
~W południe, rozmowa z sierżantem~

Hrabia zaprowadził ich do sierżanta Ponomareva. Slavko był starszym, średniego wzrostu, krępym wąsaczem. Jego czarne, krótko przystrzyżone włosy mocno przyprószyła już siwizna. Wyglądał na typowego żołnierza.

- Pracują dla mnie, przekaż im informacje jakie zdobyłeś. - Polecił mu po czym dyskretnie wręczył parę monet. - Na mnie już czas, by do swoich obowiązków wracać. Liczę, że szybko sprawcę odnajdziecie. - Rzekł na odchodne.

- Pewnije was to zaiteresuije - przemówił z kislevskim akcentem - Ale nie jest to pierwszyje takije młordertwo, lijecz drugije teraz. Mnijej niż tydzijeń temu znaliezijono kupcyja tutejszyjego, Karstena Thurau. A łączę to gdyż też okalijeczony okrutnije był. Jajca mu obcijeli! - ostatnie słowa mówił z wyrazem bólu na twarzy. - I też notatkije na sobije miał. Tam pisajło, wierszyjem dziwnym, że to kara za czyny jego. Których winnyjym był. I że łon pierwszyjy, ale nie ostatnyji i zaraz pozostałyjch znajdiemy.
- Hehe, i temu i tamtemu wycięli gałki z ciała. Hehe - Podśmiewywał sie Aliquam.
Stolzmann próbował powstrzymać uśmiech.
- Zna pan, sierżancie, jakieś powiązania pomiędzy Thurauem i Augustem von Viehmannem? - spytał - Kontaktowali się, prowadzili podobne interesy, mogli narazilć się tym samym ludziom?
- Ześmy to już powijązali tak. Obaj byliji w podobnym wieku, nijeco starsi, ponad czterdziścije. Obaj bogaciji, ale nije obrabieniji. Dowijedzilimy się, że obaj siję znaliji za młodu, ale teraz raczej kontaktyjów nie utrzymywalji? Obaj sladów po walcyje nie mijeli. Wrogów wspólnyjych nije powinniji mieć, ale widać pewnije mijeli. Jakijich? Łot pytanije jest. - odpowiedział Slavko.
- A czym handlował Thurau, z kim i w jakiej okolicy prowadził interesy? - kontynuował pytania cyrulik.
- Thurau solą handlował. I tu wrogów mógł mieć z pewnością. Wiadomo jak to w interesach, jak komu lepiej idzie, to wrogiem od razu zostać może.
- A wielu jest w Salkalten znaczących kupców, bogatych rodów, takich krezusów jak hrabia von Viehmann?
- To będą tak - chwilę się zastanowił drapiąc po głowie. - na pewno von Loevernichowie... Enderowie... Hauboldowie i rodzina Vasilliev.

- Powiedzcie mi jeszcze, sierżancie, są tu w okolicy jakieś bandy? Banici, zbóje, jak zwał, tak zwał?
- Panie... w naszych czasach? - wyraźnie zdziwił się pytaniem - Zbója na każdym kroku można spotkać.

- Wiecie może, co obaj zabici robili podczas wojny? - Stolzmann zmienił temat.
- Jak to arystokracja i kupcy... pewnie się dorabiali na niej
- To może z inne strony pytanie - wtrącił się Alex. - Gdy jeden się bogaci, inny biednieje. Tak to często bywa. Nie stało się tak ostatnio z jakimś rodem? Może jeden drugiego do ruiny doprowadził? Chociaż... Jak tego kupca tak okaleczyli, to raczej o zemstę za czyn na młódce niechętnej można by podejrzewać. Jeden siłą cnotę zabrał, drugi jeno patrzył. Nie chodziły w okolicy plotki jakieś o pannie, co pohańbiona została, a może i zginęła? A tamtego, na żywca okaleczyli - spytał - czy już po śmierci?
- Ja nie słyszał, by który ród bogatyj miał teraz w problemy finansyjowe wpłaść – zaprzeczył Slavko. - Racyje młoże jedną mijeć. Thurau mógł paryju mężą sije narazijić. Od kobiet on nie stronił, takije plotki chodzą. Mógł mu któryj jajca ucijąć w złościji. Ale który. My nie wijemy jeszcze. Ale by młódkę młódą siłą, ja nie słyszał. A skłąd my wiejedzieć mamy, czy przed, czy pło. Jaj nije było już, jak go znaleźli.
- Po twarzy, sierżancie. Jak był przytomny, gdy go cięli, to cierpienie na twarzy widać, nawet i po śmierci - stwierdził Alex. - A jak go najpierw zabili, albo i uśpili jakoś, to co innego, bo bólu nie czuł. No i krwi mniej po śmierci płynie. Tylko co to za zemsta, najpierw zabić, potem okaleczyć... Może sekta jaka albo i kult?Nie wiem... A jak zginął? Bo chyba nie przez to, że go męskości pozbawili?
- Cierpijenia na twarzy nije było. Wijęc mu przyrodzyjenie po smierciji odcijęli. Krwiji za to ogromnyja ilość była. Wylało siję tamtędy jej co nie miaryja, to my mysliejli, że z wykrwawijenia. Ale jak mówi, że po smierciji cjeli, to nije wie. - Z głupawą miną rozłożył ręce na boki.
- Po śmierci, jak po śmierci - odparł Alex. - To już nasz medyk wiedzieć powinien, czego użyć, by kto żył, a bólu nie czuł.
- Likwidowanie bólu to nie taka prosta sprawa.
- zauważył cyrulik - Jeśli obie ofiary pozbawiono czucia przed zaszlachtowaniem, mamy do czynienia z bardzo dobrze wyposażonym zabójcą.

Aaron zadał inne pytanie:
- Jak był taki kochliwy, to pewnie sporo plotek o nim chodziło. Potraficie wskazać którąś z jego kochanek?

- Któryjąś na pewno. Wszystkie na pewno nije - odparł Slavko.
- Podaj nazwiska, które pamiętasz. Zapiszę je, mogą się przydać - wyjaśnił.
- Ale to plotkije, nie ganijajcie późnijej po mężyjach ich. - Zwrócił uwagę Aaronowi - - Pamijętam Ramge, czy Zietenberg, ale łoj tam, on praktycznje zwyklje, gdy pograł w kości i popił to z jaką późnijej wychłodził. A i w innych okazyjach też często ugruchał którą. Wijadomo pijendzyji to on mijał co nie mijara. I kobijety ganijają do takijego.
- Nie sposób odmówić ci logiki sierżancie. Wszakże w ściganiu przestępców masz większe doświadczenie niż ja.
- Da - pokiwał dumnie głową.

- No i jeszcze jedno do głowy mi przyszło - dodał po chwili Alex. - Skręcić komuś kark nie tak łatwo. Siłacz to być musiał, albo zapaśnik jakiś. Wielu takich zapewne w okolicy nie macie.
- Nło chyba widział na mieście, czy w karczmyjach ilu tu wielkich chłopów chadzyja. Toż to mijasto wielkije, nie zamknyjem wszystkich wielkijych. Łogólnije to takije szukanije po omacku. Wijemy, jak towarzysz prawił, że on pewnije młody i silny. Ale takich to pełno tu. I nic wijęcej nie dowiedzieli my się - sierżant rozłożył bezradnie ręce.

Stolzmann w zamyśleniu potarł brodę.
- I jeszcze jedno pytanie: W jakim miejscu i jakich okolicznościach znaleziono ciało Thuraua?
- Znalezijono go we własnyjym łożu, pod zakrwawijoną pościelją
Po czym cyrulik zwrócił się do drużyny:
- A czy wiemy, w jakiej sprawie podróżował wczoraj August?
Nikt nie odpowiedział.
- Czyli nie wiemy. Miejmy nadzieję, że to bez znaczenia. Idziemy do mieszkania Augusta?
- To jedyne miejsce, w którym możemy się dowiedzieć czegoś o prywatnym życiu pana Augusta
- stwierdził Alex. - Jakieś notatki, może służba coś wiem. Czy to był jego prywatny powóz, czy też go wynajął? - Spojrzał na sierżanta.
- Na wozije są emblematy jego rodu, wijęc jego pewnije.

Gdy poprosili o dodatkowe oględziny karocy, od razu zostali do niej zaprowadzeni. Już na trakcie było widać, że wóz jest schludny. Brak w nim było widocznych śladów krwi ponad te, wynikające z wykrwawienia się z oczodołów, brak śladów walki, co tylko potwierdzało wnioski z sekcji.

Bohaterowie ruszyli ku domostwu Augusta von Viehmanna.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline